Tychy. Tragedia w kościele
25 sierpnia doszło do tragedii w kościele przy ulicy Wyszyńskiego w Tychach. W godzinach porannych służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który spadł ze znajdujących się 12 metrów nad ziemią belek pod dachem. Okazało się, że chciał on jedynie pomóc przy wymianie żarówki.
Żałoba
Niestety 57-latek nie przeżył upadku. Jak czytamy w serwisie tvn24.pl, nie miał on żadnej umowy z parafią. - Świadczył dla niej usługi jako parafianin, pomagał w różnych drobnych naprawach w kościele - tłumaczy w rozmowie z portalem prokurator rejonowa w Tychach Maria Paszek.
Szczegóły śmierci w kościele w Tychach
Według Marii Paszek mężczyzna nie spadł bezpośrednio na podłogę, a na elementy wystroju pogrzebu. Miejsce wypadku zostało zabezpieczone, a policjanci zajmą się dokładnym zbadaniem okoliczności zdarzenia.
Ponadto prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku artykułu 160 kodeksu karnego. Dotyczy on narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Więcej na ten temat w TVN24
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Sara James w finale amerykańskiego "Mam Talent!". "Ta dziewczyna idzie po sukces w muzyce"
- Czy Jan Kliment i Lenka Klimentowa wybrali już imię dla syna?
- "After" czy "Fucking Bornholm"? Oto najlepsze filmy na weekend w Playerze
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Werner Wynakker / EyeEm / Getty Images