Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Informacje o zdarzeniu dziennikarze TVN 24 otrzymali na Kontakt 24.
Nie żyje 33-leni mężczyzna.
W piątek, 10 stycznia, około godziny 19.00 policjanci ze Szczecinka otrzymali zgłoszenie, że pijany mężczyzna zaatakował dziecko. - Ojciec dziewczynki widział to i go uderzył. Na miejscu policjanci zastali 28-letniego zgłaszającego, który oświadczył, że jego córka chciała pomóc leżącemu mężczyźnie, który agresywnie zareagował i popchnął dziecko - powiedziała w rozmowie z serwisem tvn24.pl asp. sztab. Anna Matys z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku.
Ojciec dziewczynki postanowił zareagować. - Podszedł do siedzącego mężczyzny, który był pijany i uderzył go jednokrotnie w twarz, a następnie zaprowadził córkę do domu - dodała.
Pijany 33-latek nie żyje. Co doprowadziło do śmierci mężczyzny?
Ojciec dziewczynki - po pewnym czasie - zdecydował się wrócić na miejsce zdarzenia. Gdy podszedł do pijanego 33-latka, okazało się, że ten już nie oddycha. Wtedy 28-latek wezwał pogotowie ratunkowe. - Zgłaszający został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy. Na chwilę obecną nie są znane przyczyny zgonu - przekazała Matys.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Szczecinku.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Katastrofa lotnicza w Kolumbii. Trwa akcja ratownicza. Wśród ofiar są dzieci
- Nie żyje legenda R&B. Wokalista zmarł w wyniku komplikacji po zabiegu
- Polka z Los Angeles w ogniu straciła dorobek życia. "Już nigdy nie wrócę do domu"
Autor: asz, MAK/tok/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Foremniakowski/Getty Images