Zaklinacze koni: "W wieku 12 lat miałem swój debiut kaskaderski"

Pasja, adrenalina i konie. Jak wygląda praca kaskadera Jerzyka Rybińskiego?
Zaklinacze koni
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jerzyk Rybiński jest kaskaderem konnym. Swoją przygodę z tym zawodem rozpoczął, wspierając się m.in. doświadczeniem taty. Jak wygląda jego praca i w jaki sposób przygotowuje zwierzęta do scen filmowych? O tym dowiesz się w Dzień Dobry TVN.

Wykonuje ryzykowne ewolucje konne

Jerzyk Rybiński to kaskader konny, który swoją przygodę z jeździectwem rozpoczął już w wieku trzech lat. Zafascynowany popisami kaskaderów filmowych, postanowił pójść w ich ślady. Od tamtej pory wystąpił w dziesiątkach pokazów i produkcji, wykonując efektowne, a nierzadko bardzo ryzykowne ewolucje konne.

- Sprawnie jeździłem w wieku 8 lat, a w wieku 12 lat miałem swój pierwszy debiut kaskaderski w filmie. Podczas wypadku samochodowego koń miał się spłoszyć, wspiąć i ja miałem tego konia opanować i już spokojnie odjechać jakby się nic nie stało. Wszystko się udało, dwa duble i zrobione - tłumaczył bohater materiału Dzień Dobry TVN.

Talent przekazany młodszemu pokoleniu

Pasją do zwierząt i do kaskaderki Jerzyka zaraził ojciec, Jerzy Rybiński. 

- Część mojej rodziny pochodzi z Podlasia, tatarskie korzenie i pierwsze moje kontakty z końmi to były u dziadków na wsi. Podobno jak miałem 5 lat, oczywiście tego nie pamiętam, potrafiłem pokazać po kolei jakiemuś miastowemu dorosłemu co trzeba zrobić, żeby zaprząc konia do wozu. I szybko się nauczyłem, na czym polega praca w filmie. Zdradzę taką tajemnicę, praca w filmie polega na czekaniu. Jak się umie czekać, to ma się lekką pracę - powiedział doświadczony kaskader konny.

Jerzyk uczył się zdolności kaskaderskich od taty, szukał też nagrań w sieci i próbował wykonywać manewry samodzielnie.

- Nie ma za bardzo z czego się uczyć z internetu, też nie ma u nas wielu nauczycieli. [...] Podczas treningu na szczęście niewiele razy spadałem, zdarzyło się. Więcej razy spadałem na planie filmowym, kiedy tego wymagała sytuacja. Zamówiony upadek w danym miejscu trzeba było zrobić - tłumaczył w Dzień Dobry TVN.

Jak trenowane są konie?

Obecnie kaskaderzy mają pod opieką 9 koni. Wszystkie są odporne na wybuchy i wystrzały, a gdy trzeba, muszą się też położyć na planie pobojowiska. Taki trening nie ma jednak nic wspólnego z tresurą, bo Rybińscy stawiają na naturalne metody.

- Taką pracę zaczynamy już od najmłodszych lat konia. Przyzwyczajamy go do różnych hałasów, dźwięków, wybuchów, ognia, dymu. Oswajamy go z tym. Staramy się naszą pracę prowadzić na przyjemnych skojarzeniach, żeby wszystko było miło i sympatycznie - zaznaczył bohater materiału.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości