Sławosz Uznański-Wiśniewski przywitany na ISS. "Drodzy Polacy, cieszę się"

Bez tytułu
5 rzeczy, które musisz wiedzieć o poranku
Źródło: Dzień Dobry TVN
Sławosz Uznański-Wiśniewski, po prawie 28-godzinnym locie, dotarł na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Astronauta w mowie powitalnej zwrócił się do Polaków. Co powiedział? Szczegóły w Dzień Dobry TVN zdradził widzom Łukasz Jedliński, prezenter TVN24.
Kluczowe fakty:
  • Sławosz Uznański-Wiśniewski dotarł na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
  • Misja przebiegła z chirurgiczną precyzją.
  • Uznański-Wiśniewski zaznaczył, że to historyczny moment. Dlaczego?

Pierwszy Polak na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Sławosz Uznański-Wiśniewski jest już na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dokowanie kapsuły rozpoczęło się w czwartek przed godz. 12, a astronauci misji Axiom 4 znaleźli się na pokładzie ISS o 14:25, czyli po prawie 28 godzinach lotu. W studiu Dzień Dobry TVN o przywitaniu nowej załogi opowiedział prezenter TVN24 Łukasz Jedliński.

- 400 kilometrów nad ziemią, 27 tysięcy kilometrów na godzinę i oni musieli zadokować tym Dragonem bardzo, ale to bardzo precyzyjnie, z chirurgiczną wręcz precyzją. Wszystko, drodzy państwo, się udało - powiedział dziennikarz. Co Sławosz Uznański-Wiśniewski powiedział po dotarciu do celu?

- Drodzy Polacy, drogie Polki, cieszę się, że mogę tutaj was powitać z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po raz pierwszy jesteśmy na stacji, po raz pierwszy mamy polską misję na Międzynarodową Stację Kosmiczną i bardzo się cieszę, że mogę reprezentować właśnie was, 40 milionów Polaków, którzy mają możliwość obejrzenia misji, ale jednocześnie kontrybuowania do części naukowej, technologicznej i wykonywania eksperymentów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - powiedział Polak.

8-latek zgubił się na Śnieżce

Turyści idący szlakiem na Śnieżkę dostrzeli 8-latka, który wyglądał na mocno zdezorientowanego. - Nie byli obojętni. Zajęli się tym chłopczykiem, a traf chciał, że tamtędy przejeżdżali policjanci, którzy wracali z ćwiczeń w górach - tłumaczył Łukasz Jedliński.

- Okazało się, że on się zgubił, stracił kontakt z rodzicami, nie miał telefonu, nie potrafił zadzwonić na numer alarmowy, zadzwonić do rodziców, nie chce nawet myśleć, co przeżywali rodzice. No i okazało się, że w międzyczasie rodzice wykonali telefon alarmowy na 112. Policja ustaliła miejsce spotkania, więc ten chłopczyk bezpiecznie wrócił do swoich rodziców - podsumował prezenter TVN24.

Więcej newsów w materiale wideo i w TVN24.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

podziel się:

Pozostałe wiadomości