Z zimną krwią rzucił psa na drogę. Grozi mu do 5 lat więzienia

Chwycił psa i rzucił go na drogę. Grozi mu 5 lat więzienia
Chwycił psa i rzucił go na drogę. Grozi mu 5 lat więzienia
Źródło: Policja w Gryfinie/GettyImages/Oybek Ostanov
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, jak mężczyzna chwyta psa i rzuca go na drogę. Film z monitoringu dotarł do policji. Funkcjonariusze zatrzymali już sprawcę. Jakie będą jego dalsze losy?
Kluczowe fakty:
  • Do okrutnego i wstrząsającego zdarzenia doszło 26 lipca we wsi Ognica.
  • Na nagraniu z monitoringu uchwycono, jak mężczyzna rzuca psa na drogę.
  • 29-latek został zatrzymany.
W obronie bezdomnych zwierząt
W obronie bezdomnych zwierząt - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Rzucił psa na drogę

Do okrutnego i wstrząsającego zdarzenia doszło 26 lipca we wsi Ognica. Wyszło ono na jaw dzięki nagraniu z monitoringu, które obiegło sieć. Na filmie widać, jak mężczyzna podchodzi do odpoczywającego psa, podnosi zwierzę za kark, a następnie z zimną krwią rzuca go na drogę.

Zdezorientowany i przerażony pies próbował się uwolnić, niestety bezskutecznie. Po uderzeniu szybko podnosi się i ucieka, a mężczyzna wsiada do auta. Dzięki reakcji internautów, film szybko dotarł do wielu osób. Sprawą zajmie się teraz policja, która opublikowała już w tej sprawie komunikat.

29-latek zatrzymany przez policję

Jak czytamy na stronie Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie, przyjęto już zawiadomienie.

- W związku z filmem, który jest licznie udostępniany na różnych portalach społecznościowych, informujemy, że Komenda Powiatowa Policji w Gryfinie przyjęła zawiadomienie w danej sprawie, a także zabezpieczyła materiał wideo - przekazali funkcjonariusze.

Wczoraj zatrzymano 29-latka odpowiedzialnego za ten okrutny czyn.

- Dzisiaj z mieszkańcem powiatu gryfińskiego wykonane zostaną czynności procesowe. Mężczyźnie za dany czyn grozi prawdopodobnie kara pozbawienia wolności do lat 5 - podsumowała policja.

- Z informacji, które otrzymaliśmy, wynika, że pies miał właściciela i na szczęście nie odniósł trwałych obrażeń fizycznych - poinformował DIOZ.

Więcej w TVN24.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości