Oszust na hulajnodze udawał policjanta. Wystawił mandat seniorom

Zatrzymał seniorów i wystawił im mandat. Nie był policjantem
Zatrzymał seniorów i wystawił im mandat. Nie był policjantem
Źródło: GettyImages/Adam Bartosik/KMP w Ostrołęce
75-letni senior i jego żona padli ofiarą oszusta podszywającego się pod policjanta. Jadący hulajnogą mężczyzna zaczepił małżeństwo i zarzucił parze złamanie przepisów. Następnie wystawił mandat i oddalił się. Senior zgłosił sprawę na policję a oszust trafił w ręce policji.
Kluczowe fakty:
  • 21-latek z Ostrołęki podawał się za policjanta i wystawił seniorom mandat, a następnie przyjął od nich gotówkę.
  • Senior zgłosił sprawę na policję.
  • Oszust szybko został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
Bądź bezpieczna!
Źródło: Dzień Dobry TVN

Wystawił seniorom mandat - nie był policjantem

W środę do ostrołęckiej policji zgłosił się 75-letni mężczyzna, który padł ofiarą oszustwa. Podczas przejażdżki rowerowej on i jego żona zostali zaczepieni przez mężczyznę jadącego na hulajnodze. Ten przedstawił się jako funkcjonariusz wydziału kryminalnego i oświadczył, że seniorzy mieli popełnić wykroczenie drogowe, przejeżdżając przez przejazd rowerowy na zielonym świetle.

Jak zaznaczył rzecznik policji w Ostrołęce nadkomisarz Tomasz Żerański, fałszywy policjant powiedział seniorom, że powinni byli przeprowadzić rower, powołał się nawet na przepisy ruchu drogowego.

- Pokazał przez moment dokument przypominający legitymację służbową, po czym poinformował o nałożeniu mandatu elektronicznego w wysokości 400 złotych. Gdy małżeństwo oświadczyło, że nie posiada pełnej kwoty, mężczyzna przyjął 200 złotych i oddalił się - powiedział Tomasz Żerański.

Oszust został zatrzymany

Kryminalni natychmiast rozpoczęli poszukiwania oszusta. - Dzięki ich skuteczności, już w niespełna dobę od zgłoszenia udało się ustalić i zatrzymać sprawcę. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec Ostrołęki - poinformował nadkomisarz Żerański.

Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące oszustwa oraz podszywania się pod funkcjonariusza publicznego.

- Podejrzany przyznał się do winy. Sprawa trafiła do prokuratury, a dalsze czynności są w toku - podsumował rzecznik.

Więcej w TVN24.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości