Policja odnalazła ciało w miejscu poszukiwań Grzegorza Borysa
Poszukiwania Grzegorza Borysa, 44-letniego żołnierza Marynarki Wojennej podejrzanego o zabójstwo syna trwały przeszło 2 tygodnie. Od 20 października blisko 1000 funkcjonariuszy przeszukiwało 8 tysięcy hektarów terenu leśnego, na którym ukryć mógł się ojciec nieżyjącego 6-latka.
We wtorek 31 października policja potwierdziła informację, że w pobliżu zbiornika wodnego funkcjonariusze znaleźli plecak. W piątek 3 listopada służby zawęziły teren poszukiwań do dwóch hektarów. Decyzja "wynikała z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą". Specjaliści nie wykluczali, że poszukiwany nie żyje.
Do sprawdzenia zbiornika włączyli się nurkowie wojskowi oraz strażacy nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego Gdańsk. Wykorzystano także specjalistyczny sprzęt.
Po wielu dniach poszukiwań w poniedziałek 6 listopada funkcjonariusze odnaleźli ciało mężczyzny.
- Dziś o godzinie 10.30 saperzy z 43. batalionu z Rozewia ujawnili zwłoki mężczyzny. Na miejscu pracuje prokurator, żandarmeria wojskowa oraz policjanci. Zabezpieczane są ślady, wykonywane są oględziny. Decyzją prokuratora ciało zostanie zabezpieczone do badań sekcyjnych - powiedziała komisarz Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, cytowana przez tvn24.pl. Jak podkreśliła, teren, na którym pracowali funkcjonariusze, był bardzo trudny: zalesiony, otoczonym mokradłami i grzęzawiskami. - Funkcjonariusze musieli rozcinać pływające wyspy i dokładnie je sprawdzić. Pod jedną z nich ujawniono ciało mężczyzny - przekazała.
Grzegorz Borys nie żyje. W zbiorniku znaleziono jego zwłoki
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk po południu potwierdziła, że znalezione ciało to zwłoki poszukiwanego Grzegorza Borysa. Jaka była przyczyna śmierci oraz kiedy nastąpił zgon? Tego na razie nie wiadomo.
Sprawa Grzegorza Borysa
Przypomnijmy, że Grzegorz Borys był podejrzany o zamordowanie synka. Ciało sześciolatka znaleziono w domu przy ul. Górniczej w Gdyni w piątek, 20 października około godziny 10:00. Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu ojcu zmarłego dziecka zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Skierowano też wniosek o tymczasowe aresztowanie 44-latka.
- Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że przyczyną śmierci dziecka był wstrząs krwotoczny, współistniejący z niedotlenieniem mózgu, w wyniku masywnego krwotoku z uszkodzonych dużych naczyń krwionośnych w obrębie rozległej rany ciętej szyi - przekazała po tragedii rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Przeczytaj więcej na TVN24.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Złodziej próbował ukraść auto. 7-latka uratowała młodszą siostrę
- Nowy fakt w sprawie Madeleine McCann. Portugalska policja przeprasza rodziców
- 87-latka wybrała się z wnuczką na grzyby i nie wróciła. Tragiczny finał poszukiwań
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: AzmanJaka/Getty Images