55-latka podczas wycieczki zgubiła misia. Oferuje za niego wysoką nagrodę

pluszowy miś
Kobieta chce odzyskać zgubionego misia
Źródło: Justin Hamblin/EyeEm/Getty Images
55-letnia Marina wybrała się na wycieczkę do Berlina. Kobiecie w wyprawie towarzyszył pluszowy miś. Podczas zwiedzania jednej z dzielnic stolicy Niemiec pluszak się zawieruszył. Zrozpaczona turystka wyznaczyła nagrodę tysiąca euro dla osoby, która odnajdzie i zwróci jej maskotkę. Jak wygląda zgubiony miś?

Kobieta szuka zgubionego misia

Junior - bo tak nazywa się zgubiony miś - ma brązowe, pluszowe futerko i czarne oczy z guzików. Jego właścicielka, pochodząca z Hamburga Marina, zabrała pluszaka na początku lipca na wycieczkę do Berlina. Kobieta wspólnie z partnerem wybrała się do dzielnicy Marzahn, aby zwiedzić tamtejszy ogród botaniczny. W pewnym momencie 55-latka zorientowała się, że zgubiła ulubionego pluszaka.

Hobby

DD_20211216_Pasja_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
Pasja od dzieciństwa
Pasja od dzieciństwa
Bracia, których łączy pasja do budowania
Bracia, których łączy pasja do budowania
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
 Połączyła ich miłość i pasja
Połączyła ich miłość i pasja
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione

Marina wspólnie z partnerem ponownie przeszli tę samą trasę, w nadziei, że odnajdą misia. Niestety to nic nie dało. Juniora nie widziała również obsługa ogrodu. Zrozpaczona kobieta postanowiła wydrukować i rozwiesić w okolicy ulotki z wizerunkiem misia oraz prośbą o zwrot pluszaka. Na szczęśliwego znalazcę czeka nagroda w wysokości tysiąca euro.

Kobieta zgubiła misia. Dlaczego maskotka jest dla niej taka ważna?

Marina w rozmowie z serwisem berliner-zeitung.de wyznała, że utrata misia jest dla niej bardzo bolesna. Kobieta opowiedziała dziennikarzom, że pluszaka kupiła 17 lat temu podczas pobytu w Nowym Jorku. Od tamtej pory zabiera go ze sobą w każdą podróż. Wspólnie zwiedzili Stany Zjednoczone, Hiszpanię, a także Włochy.

Kobieta dodała, że Junior to, coś więcej niż zwykła zabawka. Dla Mariny jest swego rodzaju talizmanem, dlatego kobieta gotowa jest wyłożyć niemałą dla siebie kwotę, aby odzyskać pluszaka. - Junior jest potrzebny. (...) Z Juniorem chodziłam też w okresie koronawirusa do świetlic czy domów starców, by rozweselać przebywających tam ludzi - mówiła w rozmowie z mediami.  

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości