Mężczyzna pobił ciężarną partnerkę. Następnie odstawił ją na porodówkę

GettyImages-1756322722
GettyImages-1756322722
Źródło: Moment RF
Na porodówkę do jednego z lubelskich szpitali trafiła ciężarna kobieta. Na jej ciele lekarze zauważyli obrażenia mogące świadczyć o przemocy. Wkrótce okazało się, że do placówki przywiózł ją narzeczony, który tego samego dnia bił ją pięściami, kopał i groził nożem.

Mężczyzna pobił ciężarną narzeczoną

Kobieta w czterdziestym tygodniu ciąży zgłosiła się na oddział położnictwa. Podczas wykonywania badań lekarz dyżurujący zauważył niepokojące obrażenia. W ramach procedury bezpieczeństwa personel zawiadomił policję

- Kiedy partner kobiety dowiedział się, że na miejsce przyjadą funkcjonariusze, uciekł ze szpitala - przekazuje w komunikacie starszy posterunkowy Alicja Karpińska z lubelskiej policji.

 Kobieta wyznała policjantce, że jej narzeczony od ponad roku znęca się nad nią fizycznie i psychicznie.

- Kilka godzin wcześniej partner popychał ją, szarpał, uderzał pięściami oraz kopał po całym ciele, będąc prawdopodobnie pod wpływem narkotyków. 29-latka wahała się, czy złożyć oficjalne zawiadomienie, ponieważ partner groził jej nożem - dodaje.

Partner trafił do aresztu

Pod spotkaniu z funkcjonariuszami, ciężarna kobieta zdecydowała się zgłosić sprawę organom ścigania. Policjanci z I komisariatu w Lublinie pojechali do miejsca zamieszkania 29-latka, a następnie zatrzymali sprawcę. Decyzją sądu, mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące, grozi mu jednak do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Oskarżony usłyszał także zarzuty znęcania się nad osobą najbliższą, uszkodzenia ciała oraz za narażenie ich wspólnego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

"Przemoc w rodzinie może dotyczyć każdego, niezależnie od pochodzenia, statusu materialnego, wieku, płci, wykształcenia. Może przybierać formy przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej oraz ekonomicznej. Wszystkie te formy mogą występować jednocześnie albo niezależnie od siebie" - przypominają policjanci.

Widzisz, reaguj. Wystarczy jeden telefon (numer alarmowy 112), by uratować komuś życie. 

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości