Ofiary śmiertelne i ranni to żołnierze 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Marek Pawlak poinformował, że do eksplozji doszło podczas usuwania pozostałości niewybuchów. Dwaj żołnierze - jak wynika z nieoficjalnych informacji - zginęli na miejscu.
Ranni żołnierze
Najciężej ranni - jak podała rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska - trafili do specjalistycznych szpitali w Sosnowcu i Katowicach-Ochojcu. Poszkodowanych przetransportowano śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwaj żołnierze z lżejszymi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala w Rybniku.
Dwaj saperzy, ciężko ranni wskutek eksplozji niewybuchu w kompleksie leśnym w pobliżu Kuźni Raciborskiej (Śląskie), przechodzili we wtorek wieczorem w szpitalach w Katowicach i Sosnowcu operacje i złożoną diagnostykę. Lekarze zapowiadali kolejne informacje o ich stanie na środę.
Do eksplozji doszło we wtorek wczesnym popołudniem w kompleksie leśnym między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską, około kilometra od najbliższych dróg - ulic Pańskiej i Leśnej. Żołnierze - jak podał regionalny portal nowiny.pl - mieli rozbroić niewybuchy znalezione trzy dni temu i zabezpieczone do przyjazdu saperów. Prawdopodobnie były to pociski artyleryjskie z czasów II wojny światowej. Specjaliści mieli zająć się ich unieszkodliwieniem.
Wciąż znajdowane są niewybuchy
W związku z wypadkiem samorządowcy powołali sztab kryzysowy. Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha przyznał w rozmowie z PAP, że lesie w pobliżu miasta wciąż są znajdowane niewybuchy. "To jest problem tego miejsca od czasów wojny" - powiedział.
Jak przekazała śląska policja, teren wokół miejsca wybuchu jest strzeżony przez Żandarmerię Wojskową, która też koordynowała akcję ratowniczą. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Kuźni Raciborskiej, władze gminy zalecają jednak ostrożność przy wchodzeniu do lasu. Według informacji śląskiej straży pożarnej w akcji na miejscu wypadku uczestniczyło osiem zastępów strażackich.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Dział do spraw Wojskowych, działający od marca tego roku w Prokuraturze Rejonowej Katowice–Południe. Do jego zadań należy przede wszystkim prowadzenie śledztw i dochodzeń własnych oraz nadzorowanie śledztw i dochodzeń prowadzonych przez inne organy w sprawach dotyczących woj. śląskiego, dla których rozpatrywania właściwy jest wojskowy sąd garnizonowy. Śledczy mają zabezpieczyć dokumentację związaną z pracą saperów, zlecone zostaną też sekcje zwłok ofiar wybuchu.
>>> Zobacz też:
Poręba. Uczeń brutalnie zaatakował koleżankę z klasy w szkole podstawowej
Autor: Bernadetta Jeleń
Źródło: PAP