Czy będziemy płacić karę za nieodwołanie wizyty u lekarza?

Pacjent u lekarza
Pattanaphong Khuankaew/GettyImages
Źródło: EyeEm
Nie stawiasz się na umówioną wizytę, musisz płacić karę. Sankcje dla osób, które nie uprzedzają, że nie przyjdą na konsultację - taki pomysł rozważa Ministerstwo Zdrowia. Ma to skrócić kolejki do lekarzy. Resort alarmuje, że z winy pacjentów nie jest realizowana co piąta wizyta.

Kary za niestawienie się na wizytę

Aż 17 milionów razy nie stawili się u lekarza pacjenci w zeszłym roku . Takie dane podaje Narodowy Fundusz Zdrowia. Dlatego ministerstwo zakłada wprowadzenie sankcji za nieodwoływanie wizyt. Celem ma być skrócenie kolejek.

Placówki medyczne od dłuższego czasu zgłaszają nam problem niestawiania się na wizyty u lekarzy specjalistów. Jednym z rozwiązań, jakie postulują, jest wprowadzenie pewnej formy odpłatności, co ich zdaniem pozwoli bardziej zmobilizować do zgłaszania się na wizyty lub choćby wcześniejsze ich odwoływanie

– tłumaczy wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

Skomplikowany problem

Problem jest jednak złożony. Niestawianie się pacjentów na wizyty ma swoje źródło między innymi w wyznaczaniu odległych terminów. Na pilną konsultację u specjalisty czeka się nawet kilka miesięcy. W tym czasie można o niej po prostu zapomnieć.

Przez pół roku stan pacjenta może się diametralnie zmienić

- zauważa dr Jerzy Gryglewicz.

Trzeba rozważyć, czy nieobecność wynika z winy pacjenta czy też od niego nie zależy. Warto też zwrócić uwagę na to, kto rezerwuje termin. Jeżeli pacjent robi to sam, wtedy bierze za to odpowiedzialność. Jednak niekiedy umawia go rodzina lub znajomi.

Ugoda dwóch stron

Sytuacja nie jest oczywista. Obie strony mają na swoim koncie przewinienia. Z jednej strony długie kolejki zapychają pacjenci, którzy pomimo umówienia, nie przychodzą w terminie. Z drugiej strony, do placówki medycznej często bardzo trudno się dodzwonić. Mimo wielogodzinnych prób, telefon milczy. Jeżeli poradnie chcą egzekwować konsekwencję u chorych, powinny także wprowadzić zmiany w systemie. Mec. Paulina Kieszkowska-Knapik jako rozwiązanie proponuje wprowadzenie systemu informacyjnego, który by przypominał o wizycie. Zniwelować problem mogłoby też umawianie na konkretną godzinę.

Zobacz też:

Autor: Anna Korytowska

Źródło: Rzeczpospolita

podziel się:

Pozostałe wiadomości