Pluskwiak śródziemnomorski, inaczej zwany skupieńcem lipowym, dotarł do Szczecina. Jak podaje Głos Szczeciński, po Wrocławiu, Poznaniu i Zielonej Górze, Szczecin jest kolejnym miastem na mapie inwazji tego egzotycznego owada. Choć nie stanowi on zagrożenia dla ludzi, może stwarzać problemy dla roślinności miejskiej i w ogrodach.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Inwazja pluskwiaka śródziemnomorskiego czyli skupieńca lipowego
Chociaż skupieniec lipowy wyglądem przypomina znanego kowala bezskrzydłego, do niedawna był on rzadko spotykany w naszym kraju. Pochodzący z rejonu Morza Śródziemnego, od lat 80. XX wieku systematycznie poszerza swoje terytorium, co jest efektem globalnego ocieplenia oraz intensywnego transportu roślin. W Polsce pierwsze spotkania z tym owadem odnotowano w 2016 roku, a teraz widuje się go w coraz większej liczbie miast.
Pluskwiak śródziemnomorski, zwany również skupieńcem lipowym (Oxycarenus lavaterae), to owad, którego obecność w polskich miastach z roku na rok jest coraz bardziej zauważalna. Po wcześniejszych obserwacjach we Wrocławiu, w Poznaniu i w Zielonej Górze, teraz także mieszkańcy Szczecina dostrzegają liczne skupiska tych owadów na lipach.
Takie przypadki stanowią dowód na to, że ten egzotyczny przybysz z południa Europy zyskuje na rozprzestrzenianiu się w Polsce, stając się stałym elementem miejskiego krajobrazu.
Jak wygląda skupieniec lipowy?
Jak już wspomnieliśmy, może być mylony z kowalem bezskrzydłym. Różnicą jest brak charakterystycznej "maski" na plecach owada. Zamiast tego, jego odwłok jest jednolicie czerwony.
Jak zwalczać skupieńca lipowego?
Najbardziej zagrożone są drzewa, na których owad atakuje - lipy, topole, platany czy kasztanowce, ale również malwy, hibiskusy czy prawoślazy. Skupieniec żeruje na tych roślinach przez wysysanie z nich soków, a to prowadzi do deformacji liści i pędów, a nawet gnicia kwiatów i owoców.
Prowadzenie walki ze skupieńcem lipowym stanowi duże wyzwanie. Mimo że ten insekt nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, jego masowe występowanie może być uciążliwe z powodu nieprzyjemnego zapachu, który wydziela. W pewnych okolicznościach, do usuwania tych owadów z drzew stosuje się specjalne urządzenia przypominające odkurzacze. Alternatywnym rozwiązaniem jest zastosowanie jednej z domowych metod, polegającej na usuwaniu szkodników za pomocą strumienia wody pod wysokim ciśnieniem.
Zobacz także:
- Wtyk amerykański wchodzi do naszych domów. "Niemiłosiernie cuchnie"
- Domowe sposoby na inwazję owadów. "Muchy trzeba likwidować"
- Potężne roje opanowują Polskę. Czy mogą być groźne dla ludzi?
Autor: Teofila Siewko
Źródło: kobieta.wp.pl/rmf24.pl/wikipedia/gs24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Klejdysz/Getty Images