Ojciec zmuszał ją do czynności seksualnych. Koszmar trwał latami. "Ukrywałam się, żeby mnie nie znalazł"

Ojciec zmuszał ją do czynności seksualnych. Koszmar trwał latami. "Ukrywałam się, żeby mnie nie znalazł"
Molestowanie w domu - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN
Patrycja Krysik przeżyła prawdziwy koszmar w dzieciństwie. Ojciec przez wiele lat molestował ją seksualnie. Dziś kobieta mierzy się napadami lęku i innymi poważnymi skutkami doznanej w przeszłości krzywdy. W poruszającej rozmowie przeprowadzonej przez prowadzącą Dzień Dobry TVN Dorotę Wellman, Patrycja opowiedziała o traumatycznych doświadczeniach, ale także o tym, jak dziś chce pomagać osobom po podobnych przeżyciach.
Kluczowe fakty:
  • Patrycja doświadczyła w dzieciństwie ogromnej krzywdy - była molestowana seksualnie przez ojca.
  • Gdy po latach powiedziała o tym mamie, usłyszała, że "ludzie w Auschwitz mieli gorzej" - wyznała.
  • Tutaj można wesprzeć jej projekt.

Ojciec molestował ją seksualnie

Patrycja Krysik dorastała w domu pełnym przemocy, alkoholu i wielu dysfunkcji. Kobieta doświadczyła w dzieciństwie ogromnej krzywdy - była molestowana seksualnie przez ojca. Ile miała lat, gdy rozpoczął się ten koszmar? - Pierwsze wspomnienia to jak miałam dwa lata. Trwało to do 10. roku życia - wyznała w rozmowie z Dorotą Wellman w Dzień Dobry TVN.

- Było to molestowanie z przekroczeniem granicy cielesnej natomiast nie doszło do pełnego stosunku. Byłam za mała, ale były próby jak najbardziej - powiedziała rozmówczyni.

Jako dziecko, Patrycja wypracowała w sobie pewne zachowania, które miały ją chronić. - Moim azylem była meblościanka, wspinałam się na nią. Jak byłam w domu i wracał mój ojciec z pracy, bo pracował zmianowo, więc bywało, że on był w domu, a mojej mamy jeszcze z pracy nie było, to kładłam się na niej płasko i ukrywałam się, żeby on mnie nie znalazł - tłumaczyła.

Koszmar Patrycji trwał wiele lat

Czy to możliwe, że mama Patrycji nie wiedziała, jaka krzywda działa się jej córce? - Z jednej strony wiem, że to są potężne mechanizmy wyparcia, że to po prostu jest tak trudna prawda, że może być naprawdę ciężko ją przyjąć. Z drugiej strony, moja mama też pochodzi z domu, w którym podobna historia była - powiedziała rozmówczyni.

Co wydarzyło się w 10. roku życia? - Mama zdecydowała się wnieść pozew o rozwód i prawdopodobnie poczułam, że to jest właśnie ten moment, kiedy mogę też powiedzieć o tym, co przydarzyło się mnie. Dostrzegłam w niej jakiś przejaw siły - tłumaczyła Patrycja. Niestety słowa, które usłyszała od rodzicielki były wstrząsające.

- Jak byłam nastolatką i piłyśmy sobie w kuchni herbatę, próbowałam z nią o tym porozmawiać i też jakby poprosić o pomoc, żeby mnie wzięła do psychologa, żebyśmy coś z tym zrobiły. Usłyszałam, że mam do tego nie wracać i że "ludzie w Auschwitz mieli gorzej" - wyznała.

Ze skutkami molestowania mierzy się do dziś

Mimo że od tych traumatycznych doświadczeń minęło wiele lat, Patrycja wciąż mierzy się z retrospekcjami somatycznymi. - Mam ogromne napady lęku, w różnych dziwnych sytuacjach nagle włosy stają mi dęba. Mam zimne poty, dreszcze, zaburzenia czucia, zaczyna mnie mrowić ciało jakbym miała je znieczulone [...] - powiedziała bohaterka rozmowy.

Trudności pojawiają się też budowaniu relacji nie tylko z innymi, ale przede wszystkim ze sobą.

- Ja nie potrafię odczytać do końca swoich emocji. Czasami pytanie, "jak się czujesz" wzbudza we mnie po prostu taką panikę trochę, bo ja nie wiem, co odpowiedzieć, bo ja nie wiem jak się czuję. To jak ja mogę stworzyć jakiekolwiek bezpieczne relacje z kimkolwiek? - dodała.

Patrycja postanowiła pomóc innym osobom po tak trudnych przeżyciach. W tej sprawie podejmuje się również działań artystycznych. - Staram się nagrać album, w którym opowiadam trochę moją historię. Tworzę również artbooka, w którym trochę się osobiście rozprawiam z tym moim stosunkiem do mojego własnego ciała, bo chciałabym je pokazać. Będą to akty, ale w konwencji pozbawionej erotyzmu - mówiła w Dzień Dobry TVN.

Kobieta wytoczyła ojcu sprawę o odszkodowanie. Potrzebuje pieniędzy na leczenie i zabezpieczenie przyszłości w tym zakresie.

Bohaterka rozmowy od kilku lat leczy się psychiatrycznie. - Zajrzałam trochę do tej piwnicy i to się okazało, że nie jest to zagracona piwnica a stajnia Augiasza i ja do końca życia będę naprawdę miała co robić. Do ostatniego mojego tchnienia będę po prostu pracować nad tym, jak żyć po czymś takim - podsumowała ofiara molestowania.

Kintsugi Project to inicjatywa, która zrodziła się z potrzeby opowiadania historii o traumie - ale też o tym, co może przyjść po niej.

"Projekt, który buduje przestrzeń, w której osoby dotknięte przemocą mogą mówić o swoich doświadczeniach bez lęku przed osądem czy milczeniem otoczenia. To też walka o stworzenie w Polsce systemu pomocy, który będzie dostępny od ręki, profesjonalny i dobrze finansowany. Bez konieczności wielokrotnego opowiadania traumatycznych historii, bez miesięcy oczekiwania, bez ograniczeń związanych z miejscem zamieszkania czy statusem materialnym".

Wesprzyj TUTAJ.

Całą rozmowę obejrzysz w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości