5-latek ubrany jedynie w krótką koszulkę i getry błąkał się mroźnym wieczorem po podwórku. Zaniepokojeni sąsiedzi wezwali policję. W tym samym czasie 23-letni matka chłopczyka spała upojona alkoholem. Dziecko trafiło do szpitala. Jak dalej potoczą się jego losy?
Samotny 5-latek na podwórzu
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Częstochowie. Policjanci otrzymali zgłoszenie o 5-latku, w mroźny poniedziałek przebywał na dworze ubrany jedynie w koszulkę i getry. Czekając na funkcjonariuszy, sąsiedzi zabrali dziecko do siebie. Po przyjeździe patrolu chłopiec trafił do szpitala, miał podwyższoną temperaturę.
Policja weszła do mieszkania, w którym przebywali opiekunowie. Jak przekazali mundurowi, matka dziecka i konkubent spali upojeni alkoholem. Kobieta miała ponad 2 promile alkoholu, a jej konkubent ponad 3.
Częstochowa. 5-latek błąkał się po podwórku w mroźny wieczór
O dalszym losie dziecka zadecyduje sąd.
- Materiały w tej sprawie trafiły do sądu 19 lutego. Zostały przekazane do sądu w Lublińcu, ponieważ rodzina jest zameldowana w tamtym powiecie. Sąd wydał zarządzenie o umieszczeniu chłopca w pieczy zastępczej - przekazał w rozmowie z TVN24 Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Jak się okazało, 23-letnia matka była pod kuratelą od dwóch lat. Zdaniem sądu nie radziła sobie w roli rodzica, sama wychowywała się w rodzinie zastępczej, dlatego chłopiec nie ma dziadków ze strony mamy. Ojciec 5-latka przebywa w więzieniu, a rodzice mężczyzny również zdaniem sądu nie byliby odpowiednim domem dla dziecka. Chłopiec zostanie umieszczony w domu dziecka.
- Bardzo byśmy sobie życzyli, żeby tak małe dziecko od razu trafiło do rodziny zastępczej, ale u naszych 70 rodzin nie było miejsca. Napisaliśmy w tej sprawie do wszystkich organizatorów pieczy na terenie całej Polski i dostaliśmy odpowiedzi odmowne. Traktujemy to rozwiązanie jako tymczasowe. Nadal szukamy dla chłopca rodziny zastępczej, która może się do nas zgłosić bezpośrednio - powiedziała Ilona Kozioł, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lublińcu.
Matka chłopca i jej konkubent otrzymali zarzuty "narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Grozi to karą do 5 lat więzienia.
Zobacz także:
- Rodzinna tragedia w Boże Narodzenie. Matka nie żyje, ojciec pobity
- Przed laty zastrzelił swoją partnerkę. Po wyjściu z więzienia znalazł nową miłość
- 10-letnia Sara zmarła na skutek licznych obrażeń. Sąd wskazał winnych
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: E+