Kreacje z "Dany" chciała nosić cała Polska. "To była jakość, wzór i piękna tkanina"

Odzież, którą chciała nosić cała Polska
W szczecińskim zakładzie szyło się stroje dla najmodniejszych Polek. Po najnowsze ubrania z kolekcji "Dany" ustawiały się kilometrowe kolejki. Cofnijmy się zatem do ubiegłego wieku i posłuchajmy wspomnień byłych pracownic, które spędziły tam po 40 lat swojego życia.

Historia szczecińskiej "Dany"

Zakład konfekcyjny rozpoczął działalność w październiku 1945 roku. Przeszło 20 lat później funkcjonował już jako Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Dana". Nazwa pochodzi od zdrobnienia imienia głównej pani dyrektor – Domiceli Mazurkiewicz. Marka przede wszystkim stawiała na jakość, tkaninę i wzór. Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku każda Polka marzyła o sukience w kwiaty od "Dany".

Gdy ciężarówka z napisem "Dana" zatrzymywała się gdzieś na chwilę w Polsce, była oblegana przez gapiów. Kierowca mógłby wówczas sprzedać wszystko z samochodu, co tylko miał. Cała Polska chciała nosić te ubrania. I nie tylko! Bo część produkcji przeznaczana była na eksport m.in. do ZSRR, Niemiec, Francji, a nawet do… Kuwejtu. Wysyłano setki tysięcy egzemplarzy modeli szytych na zamówienie i tych z kolekcji autorskich.

Wieloletnie pracownice "Dany" o życiu w zakładzie

Dla wielu osób "Dana" była pierwszym i zarazem jedynym miejscem pracy. Marta Grucka, była pracownica trafiła do zakładu w 1960 roku.

- 15 lat byłam na maszynie, a 25 lat – brygadzistką. Także przepracowałam tam 40 lat - wyjawiła.

Z kolei Irena Ostrycharczyk zaczynała pracę w produkcji, a po 10 latach przeszła do wzorcowni. Z zakładem związana była 42 lata .

– Ta praca dawała satysfakcję. To było ciekawe. Te przymiarki na modelach, tkaniny. Człowiek się cieszył, że może wykonywać taką pracę - oświadczyła.

Natomiast Jadwiga Panusiak podjęła pracę w "Danie" 12 sierpnia 1964 roku. Do zakładu przychodziła przez 37 lat i 8 miesięcy.

– To była moja pasja - zadeklarowała.

Zakład nie był tylko zwykłym miejscem pracy. Tam zawiązywały się prawdziwe przyjaźnie na lata. Do zakładowej stołówki na obiad przychodziły po lekcjach dzieci pracowników. Spośród tłumu, jedna z pracownic wzorcowni dostrzegła córkę pani Jadwigi, poprosiła, by przyszła na górę i została ich modelką.

Przy zakładach istniała także szkoła, która przyuczała młode dziewczęta do zawodu. Oprócz tego była placówka przedszkolna i żłobek, a w Świnoujściu dom wczasowy oraz klub, gdzie bawili się pracownicy. 8 marca były największe imprezy. Wszyscy się zbierali, grali na harmonii, tańczyli na stołach.

Niestety po "Danie" zostały już tylko wspomnienia oraz nieliczne kreacje, które zachowały się na dnie szaf. Dlatego Natalia Wąsik zafascynowana modą, która powstawała w Szczecinie, chce otworzyć muzeum. Zaczęła kolekcjonować ubrania i pamiątki związane z "Daną". Więcej na ten temat dowiesz się z naszego materiału wideo.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Monika Nasternak

podziel się:

Pozostałe wiadomości