Rząd będzie wprowadzał kolejne zmiany zgodnie z rozwojem sytuacji
Część z obostrzeń i ograniczeń dotyczących możliwości przemieszczania się czy funkcjonowania restauracji, małych zakładów usługowych obowiązuje do 19 kwietnia, część do 26 kwietnia, część do 3 maja, a część do odwołania. Szef KPRM pytany, kiedy poszczególne obostrzenia będą zdejmowane, odparł, że rząd będzie dostosowywał swoje decyzje do rozwoju sytuacji.
Będziemy dostosowywać nasze decyzje w sprawie ograniczeń i obostrzeń do rozwoju sytuacji; chcielibyśmy, żeby część ograniczeń po świętach była zdejmowana i będziemy szli w tym kierunku, jeśli będzie to możliwe ze względów bezpieczeństwa
- mówił w piątek w TVN24 szef KPRM Michał Dworczyk.
Oczywiście chcielibyśmy, żeby część ograniczeń po świętach była zdejmowana. Wiąże się to oczywiście z powrotem funkcjonowania gospodarki - wiele krajów planuje takie działania, w tym nasi sąsiedzi. My jeżeli to będzie możliwe ze względów bezpieczeństwa, epidemiologicznych, oczywiście również w tym kierunku chcielibyśmy zmierzać
- powiedział Dworczyk.
Szef KPRM dodał, że dzięki wcześnie wprowadzonym obostrzeniom udało się uniknąć dużego, nagłego przyrostu zakażeń, jak w przypadku Włoch czy Hiszpanii.
Rząd zaleca pozostanie w domach na święta
Dworczyk oceniał, że po pandemii koronawirusa będziemy mieć do czynienia z "nową rzeczywistością" i poinformował, że kolejne decyzje rządu będą podejmowane po Wielkanocy. Apelował także o pozostanie w domach w okresie świąt.
Bardzo wyraźnie chcemy podkreślać i prosić Polaków, żeby zachowali tak jak do tej pory samodyscyplinę, żeby w sposób taki sam, jak do tej pory - odpowiedzialny, postępowali w czasie świąt, żeby maksymalnie ograniczyć wyjazdy, spotkania, żeby te święta były przede wszystkim przeżywane duchowo
- mówił szef KPRM.
Duże spotkania, długie przebywanie razem mogą prowadzić do zwiększenia zachorowań - tego chcemy uniknąć i dlatego państwa bardzo prosimy o pozostawanie w domach w czasie świąt
- dodał.
Nakaz noszenia masek w Polsce
Rząd zdecydował, że od czwartku, 16 kwietnia, wprowadzony zostanie obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych. Obowiązek będzie więc dotyczył wszystkich osób przemieszczających się po ulicach, a także przebywających w urzędach, sklepach, czy miejscach świadczenia usług.
Od połowy kwietnia będziemy uwalniać kolejne sektory gospodarki, żeby ona mogła ruszyć; na ulicach pojawi się więcej ludzi, dlatego wprowadzamy obowiązek zasłaniania ust i nosa
- powiedział w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaznaczył, że obowiązek ten nie dotyczy wyłącznie noszenia maseczek, ale dopuszcza zakrywanie określonych części twarzy również przy pomocy innych środków - np. chustą.
Podczas konferencji pasowej Andrusiewicz podkreślił:
Od połowy kwietnia uwalniane będą kolejne sektory gospodarki, żeby ona mogła ruszyć. Pamiętajmy, że choćby służba zdrowia musi mieć finansowanie, a żeby było, to gospodarka będzie działać, muszą być m.in. płacone składki zdrowotne
- przekonywał Andrusiewicz.
Dodał, że zmniejszenie poziomu restrykcji będzie skutkowało pojawieniem się na ulicach większej ilości ludzi. Zwrócił jednocześnie uwagę, że w Polsce, tak jak w każdym innym kraju, mogą znajdować się ludzie, którzy nie mają objawów, ale mogą być zakażone. W związku z tym zakrywanie ust i nosa ma na celu zwiększenie szans na to, że poluzowanie obostrzeń nie wywoła lawinowego wzrostu zachorowań.
Zobacz też:
- ABC wirusologii, czyli jak w łatwy sposób przekazywać wiedzę o koronawirusie. "Jego kolec jest jak klucz do komórki"
- Czeski sposób na koronawirusa. "Maseczki pomagają ochronić innych i ludzie to rozumieją"
- Szwedzki model radzenia sobie z koronawirusem. Pielęgniarka: „Wszystko działa normalnie”
Autor: Bartosz Tomaszewski
Źródło: PAP