Wojciech Bojanowski studiował u ojca Rydzyka
Wojciech Bojanowski to znany dziennikarz telewizyjny, autor reportaży i filmów dokumentalnych. W ostatnich tygodniach był reporterem wojennym i jako jeden z pierwszych relacjonował wydarzenia bezpośrednio z frontu walki. Choć jego praca była naprawdę ryzykowna, udało mu się bezpiecznie wrócić do Polski.
Wojna
Po powrocie dziennikarz wziął udział w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Opowiedział tam m.in. o eksperymencie studenckim. W ramach projektu dziennikarskiego, realizowanego podczas trzeciego roku studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim, Wojciech Bojanowski wcielił się w studenta w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej prowadzonej przez ojca Tadeusza Rydzyka. Całą relację z eksperymentu opisał w obszernym artykule w "Gazecie Wyborczej" w 2005 roku.
"Były narkotyki, seks i alkohol"
Dziennikarz opowiedział kilka ciekawych faktów na temat wydarzeń mających miejsce podczas jego "nauki" w szkole ojca Tadeusza Rydzyka. - Byłem w szoku. Tam były przedmioty, które miałem też na swoich studiach. Na przedmiotach, które były, wydawać by się mogło, dojść neutralne, typu socjologia, historia, okazywało się, że wszystkiemu winna jest żydokomuna - opowiadał w wywiadzie.
Reporter zdradził również, jak dostał się na studia. - Jedyny egzamin, jaki zdałem, to był egzamin wstępny, na którym odmawiałem "Anioł pański". (...) Wyszło to niechcący, bo o godz. 12:00 miałem ten egzamin. Pytania były raczej o aborcję, eutanazję - tłumaczył.
Wojciech Bojanowski potwierdził również, że studenci z uczelni Tadeusza Rydzyka nie stronili od narkotyków, seksu oraz alkoholu. Ponadto zaznaczył, że poznał bardzo fajnych ludzi, z którymi dużo imprezował. - Dla mnie takim obyczajowym odkryciem było to, że pierwszej nocy na łóżku obok mnie kolega z poznaną koleżanką przytulali się mocno do siebie. Byłem zaskoczony tym delikatnie, ale też z takim otwartym sercem podchodziłem do tego wszystkiego - podkreślił w podcaście "WojewódzkiKędzierski".
W wywiadzie opowiedział również o spotkaniu z dyrektorem Radia Maryja. - Z takich rzeczy, z których będę do końca życia dumny, to kiedyś robiłem Tadeuszowi Rydzykowi popcorn. To było tak, że robiliśmy ten popcorn właściwie dla siebie, a ojciec Tadeusz się zjawił, jak to zwykle, wieczorową porą, posuwistym krokiem. Zapytał "ej, chłopcy, czy czegoś wam nie potrzeba". (...) Byłem pod jego bardzo dużym wrażeniem i jego umiejętności zjednywania sobie ludzi. Jest bardzo ciepłym człowiekiem - podsumował dziennikarz.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Tak od kulis wygląda wojna w Ukrainie. Wojciech Bojanowski relacjonuje pracę dziennikarza na froncie
- Marta Wiśniewska została zapytana, czy przyjaźni się z obecną żoną Michała. "Stawiam czarną kreskę"
- Agresywne owczarki terroryzują wieś. Rozszarpały innego psa na oczach ośmiolatki. "Moja Rózia umarła"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: Onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jan Bielecki/East News