Patrycja Sobolewska o walce z trądzikiem i hejcie
- Chłopcy mieli ubaw, a ja nogi jak z waty, twarz rozpaloną do czerwoności i biletomat pod ramieniem, bez którego chyba osunęłabym się na ziemię - napisała modelka w poruszającym poście na Instagramie. W wywiadzie dla portalu dziendobry.tvn.pl wspomina, jak wyglądała jej nierówna walka o powrót do zdrowia.
Dagmara Olszewska, portal dziendobry.tvn.pl: Kiedy zaczęły się Twoje problemy ze skórą?
Patrycja Sobolewska, modelka, finalistka Top Model 9: Moje problemy zaczęły się już w szkole podstawowej. Wtedy pojawiły się pierwsze, delikatne oznaki trądziku. Przez gimnazjum i liceum problem się nasilał, ale nie pamiętam, bym wtedy jakoś szczególnie się ukrywała. Najgorzej wspominam studia. Wtedy spotkało mnie najwięcej przykrości i trądzik był najsilniejszy.
Próbowałaś się ukrywać, maskować problem?
Bardzo wstydziłam się tego, jak wyglądałam. Miałam ogromne problemy z pewnością siebie. Trądzik jest chorobą, z którą powinno się walczyć i moje poczucie własnej wartości bardzo ucierpiało. Nie chciałam nigdzie wychodzić ze znajomymi. Pamiętam, jak kolega zaprosił mnie na spotkanie, a ja bardzo długo się malowałam. Nakładałam na siebie kilka warstw podkładu tylko po to, by zakryć te zmiany. Efekt niestety był odwrotny. Makijaż był na tyle gruby, że nie potrafiłam pod tą warstwą kosmetyków poznać już siebie.
Czy problemy ze skórą wpływały na Twoje relację z rówieśnikami i sympatiami?
Ludziom bardzo łatwo przychodzi ocenianie innych. Sytuacja, która spotkała mnie w autobusie, długo mnie prześladowała. Bardzo to przeżyłam. Codziennie wracałam myślami do chłopaków, którzy się ze mnie wyśmiewali. Między innymi takie sytuacje wpływały na obniżenie mojej samooceny. Wiedziałam, że problem nie jest tylko w mojej głowie, inni też go widzieli i był to powód do szyderstwa. Moi najbliżsi i przyjaciele byli całkowicie wyrozumiali, wspierali mnie.
Co najbardziej pomogło Ci w rozwiązaniu problemu z trądzikiem?
Po wielu latach natrafiłam w końcu na dobrą panią doktor, dermatolog. Jej metody też nie od razu były skuteczne, ale szukałyśmy dalej, aż się udało. Pierwszy lek, który otrzymałam, bardzo źle na mnie wpłynął. Miał mnóstwo skutków ubocznych. Jego alternatywa jednak okazała się skuteczna. Kuracja trwała około roku. Dodatkowo dostałam jasne wskazówki, jak pielęgnować swoją twarz w tamtym okresie. Myślę, że najważniejsze to dobry specjalista i uświadomienie sobie istoty problemu. Nie chcę podawać nazwy leków, które stosowałam, bo wiem, że u każdego sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. Podłoże trądziku może być różne, więc diagnozę i dobieranie preparatów chciałabym zostawić specjalistom.
Finalistka Top Model o trądziku i codziennej pielęgnacji
Co było najtrudniejsze w tej kuracji?
Najtrudniejsza była chyba bezsilność. Nie wiedziałam kiedy i czy w ogóle mój problem się skończy. Od czasów podstawówki aż do studiów trądzik był nieustannie częścią mojego życia. Oczywiście przy tym próbowałam różnych kuracji, ale nie dawały żadnych skutków. Fatalnie działał na mnie brak wyznaczonej daty, końca choroby. Był taki moment, że nie wiedziałam, co mam robić, nie wiedziałam już, jak miałam walczyć. Ta bezsilność i brak pewności na lepsze jutro były dla mnie najgorsze. Trądzik to też psychologiczne zmiany, bo w wieku dojrzewania to bardzo odbija się na życiu.
Jak teraz wygląda Twoja codzienna pielęgnacja?
Przede wszystkim całkowicie zmieniłam podejście do makijażu. Nie nakładam już na siebie maski. Dbam o dokładny demakijaż, pielęgnację odpowiednią do wieku. Nie kładę się spać pomalowana. Uważam, że wszystko, co robimy w ciągu dnia, wpływa na kondycję naszej skóry. Rozmowy ze specjalistami w dziedzinie urody otworzyły mi oczy. Teraz mogę pozwolić sobie na lepsze środki do pielęgnacji. Muszę dokładnie o to dbać, bo moja skóra jest stale narażona na różne niebezpieczeństwa. Widzę jednak, że wiele obaw z przeszłości we mnie zostało. Gdy wyskoczy mi jedna, mała krostka od razu obawiam się, że to początek nawrotu trądziku.
Jak odbudować swoje poczucie wartości?
Kiedy z kolejnymi kuracjami trądzik powoli znikał, moja samoocena sama zaczynała się odbudowywać. Kiedyś bardzo przejmowałam się opinią na swój temat, teraz mam to przepracowane i zupełnie inaczej reaguję na komentarze. Mimo to myślę, że cały czas walczę ze sobą. Dopiero teraz, gdy pracuję w modelingu, zaczynam stosować inne metody makijażu. Nie kryję się za nim, nie robię grubych warstw. Rozmowa ze specjalistami pozwoliła mi zauważyć własne walory i dostosować delikatne kosmetyki i środki pielęgnacji. W końcu zaczęłam podkreślać swoją urodę, a nie malować ją od nowa.
Co powiedziałabyś osobom, które teraz mierzą się z trądzikiem, obniżoną samooceną i krytyką?
Chciałabym, żeby wszyscy, którzy mają problemy z trądzikiem, pamiętali, że ta choroba ich nie definiuje. Nieważne, czy mamy problem ze skórą, czy krzywy nos, czy kompleksy z zupełnie innego powodu. Sama jestem przykładem na to, że czasami cierpliwym trzeba być przez długie lata, ale warto przejść tę walkę. Bardzo ważna jest też wyrozumiałość do samego siebie, bo chyba każdy z nas miał mniejszą czy większą przygodę z urodą. Często jednak nie mamy żadnego wpływu na to, co nas spotka i jak będziemy wyglądać.
Jak zareagowali obserwatorzy po poście na Instagramie, w którym opowiedziałaś swoją historię?
Liczba wiadomości i komentarzy, które dostałam była bardzo zaskakująca. Wiem, że problem trądziku nie jest rzadki. Młodzi ludzie często mają kompleksy, chowają się i nie wierzą we własną wartość. Starałam się odpisać każdemu z osobna, bo wiem, jak ważne jest wsparcie w takiej sytuacji.
Zobacz także:
- Dominika Wysocka wygrała "Top Model". Dawid Woliński: "Nie ma wad. Zobaczcie, ideał"
- Julia Sobczyńska podczas finału "Top Model" oświadczyła się partnerce
- "Top Model 10". Nicole rozpłakała się i wyjawiła sekret. "Mam takie ataki, jak zaczynam jeść"
Autor: Dagmara Olszewska