Michał Piela o cukrzycy i swojej metamorfozie
Jak podkreślił Michał Piela w rozmowie z prowadzącymi, do wizyty u lekarza skłoniły go częste, niekontrolowane drzemki. Zmęczenie było u aktora tak duże, że zdarzało mu się zasypiać podczas pracy na planie filmowym.
- Zauważyłem, że coś jest nie tak, że często zasypiam. Potrafiłem nawet podczas sceny zasnąć. Oczywiście, kamera wtedy nie była na mnie, ale takie było przysypianie spontaniczne i niewymuszone - zdradził.
Cukrzycę typu 2. zdiagnozowano u niego w 2018 r. Po wizycie w placówce medycznej, aktor zaczął całkowicie zmieniać swoje nawyki żywieniowe.
- Trafiłem do pewnej placówki medycznej i tam dowiedziałem się, że jestem chory. Spędziłem tam pewien czas, wyrównano mi cukier i też parę kilo straciłem. Potem zacząłem świadomie do tej choroby podchodzić, bo cukrzyca nie jest wyrokiem - zaznaczył.
Choć jeszcze kilka lat temu aktor ważył 160 kg, dzięki odpowiedniej diecie, udało mu się znacznie zredukować tkankę tłuszczową. Dziś jego waga waha się w okolicach 121-123 kg. Swoją przemianę Michał Piela zawdzięcza przede wszystkim racjonalnemu podejściu do żywienia - jak przyznał bowiem w Dzień Dobry TVN, siłownia nie należy do jego ulubionych miejsc.
- Nie lubię siłowni, ogólnie nie lubię się ruszać i pocić [...]. Mam wrażenie, że to jest kwestia świadomości - tego, co jemy, jak jemy, ile jemy. U cukrzyków to jest kwestia częstego, ale też odpowiedniego jedzenia, żeby nie było za tłusto. Kiedyś potrafiłem np. zjeść dwa obiady. Teraz jestem na takim etapie, że jestem w stanie odłożyć posiłek, nie dojadam - podkreślił.
Czy utrata wagi wpłynęła na zawodowe propozycje aktora? Michał Piela mówi jasno
Michał Piela zaznaczył, że najgorętszy okres w jego karierze przypadał na początki pracy na planie serialu "Ojciec Mateusz".
- Mam wrażenie, że więcej propozycji miałem jak zaczynałem serial w konkurencyjnej stacji, tylko to jest tak absorbująca praca, że z wielu rzeczy nie skorzystałem też, ale nie żałuję. Uważam, że aktor nie powinien się pojawiać też w kilku serialach na raz, bo to myli widza - powiedział.
Choć mogłoby się wydawać, że znaczna utrata kilogramów wpłynie na jego zawodowe propozycje, aktor zapewnił, że jest wręcz przeciwnie.
- Amantem nie jestem zbytnio, a teraz jest na nich moda. Jestem aktorem bardzo charakterystycznym, więc warunków nie straciłem, się po prostu sam ze sobą lepiej czuję i - moim zdaniem - lepiej wyglądam przy tej wadze niż jak wyglądałem, ważąc 160 kg - stwierdził.
Swój charakterystyczny wygląd Michał Piela mógł wykorzystać m.in. w jednym ze spektakli, wcielając się w rolę niedźwiedzia.
- Niedźwiedzia Wojtka zacząłem grać przed pandemią, jak już byłem nieco szczuplejszy, to był spektakl w Teatrze Dramatycznym. [...] To był spektakl pełnowymiarowy, miałem swój wybieg, swoją piaskownicę, to był spektakl, gdzie byli żołnierze, a ta historia Wojtka (niedźwiedzia - przyp. red.) była opowiedziana przez wiele osób. [...] Niestety, przez pandemię, spektakl umarł śmiercią naturalną - zdradził.
Aktor podkreślił również, że wcielanie się w rolę zwierzęcia dawało mu dużo radości.
- Jak się gra niedźwiedzia? Mam tę rolę w sobie, jakoś zawsze byłem "niedźwiedziowaty" - dodał z uśmiechem.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Katarzyna Figura opowiedziała o swojej chorobie. Bała się najgorszego
- Powstanie nowy lek na otyłość? Badacze bliscy przełomowego odkrycia
- Jak Roksana Węgiel radzi sobie z chorobą? "Nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik / East News