Martyna Wojciechowska pokazała niekorzystne zdjęcia
Dziennikarka i podróżniczka 10 lat temu, widząc swoje niekorzystne zdjęcia w tabloidach, miała ochotę zapaść się pod ziemię. Dziś śmiało publikuje fotografie w mediach społecznościowych oraz mówi o akceptacji i powstrzymywaniu się od oceniania. Jak zdradziła, najgorsze zdjęcie, jakie zrobiono jej w życiu, zostało wykonane w dość trudnych dla niej czasach. Gdy nie miała nawet sił, by pomalować się przed wyjściem do sklepu, została przyłapana przez paparazzi. Bolesne było nie tylko samo zdjęcie, ale również komentarze ludzi.
- Każdy ma jakąś niekorzystną fotkę, prawda? Tylko zwykle postanawia skasować ją zaraz po zrobieniu. A co jeśli paparazzo zaczekał na Twój zły dzień, na najmniej korzystny moment, na krzywą minę (na przykład jak zaczynasz kichać), zrobił zdjęcie, wybrał najgorsze i puścił je w świat? A potem oglądasz je na łamach poczytnych tabloidów albo na plotkarskich portalach? - pytała Martyna Wojciechowska na Instagramie.
Jak dodała, internet nie zapomina.
- Na dokładkę dostajesz setki komentarzy od "życzliwych", oceniających Twój wygląd. Że "gruba", że "zaniedbana", że chyba "tej pani to już dziękujemy" i "nawet kijem bym jej nie popchnął". A przechodzisz akurat bardzo zły okres w swoim życiu i zwyczajnie nie masz siły się pindrzyć, żeby wyjść po kawę na rogu ulicy - napisała.
W dalszej części wpisu podkreśliła, że nie warto oceniać człowieka przez pryzmat zdjęć. Nigdy nie wiemy, co dzieje się u niego dzieje. Być może jedno świat właśnie legł w gruzach.
Nigdy nie wiesz, co dzieje się u człowieka, o którym mówisz, czy piszesz. Nigdy. Więc się powstrzymaj od wypowiadania swojej opinii na ten temat. Proszę. #WspieramNieOceniam
Martyna Wojciechowska nie jest pierwszą gwiazdą, którą spotkały nieprzyjemności. Kilka miesięcy temu podobną sytuację przeżyła Zosia Zborowska. Ciążowe zdjęcie z zapiekanką w dłoni obiegło sieć.
- @zborowskazofia ma na swoim koncie takie doświadczenie. Po słynnym zdjęciu kiedy jest w ciąży i je zapiekankę chciała się zapaść pod ziemię. Ale paradoksalnie #ZAPIEKANKAGATE. Ją wzmocniła, pomogła nabrać dystansu - wspomina Martyna. Z aktorką postanowiła porozmawiać w swoim podcaście. Jak udaje jej się osiągnąć dystans?
- Czasami przychodzi mi to bardzo łatwo, a czasami, jak mam gorszą chwilę, to zaboli. Ja w ciąży przytyłam 25 kg i dla mnie polowanie na straszne zdjęcie kobiety na koniec ciąży było przykre. Ja wtedy miałam czerniaka i przechodziłam przez bardzo trudny czas, ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam, to to jak wyglądam. Nie mówiłam o tym nigdzie, bo nie chciałam kolejnych nagłówków. Dla mnie ta ciąża była cholernie trudna. To była druga, bo pierwszą poroniłam - powiedziała aktorka.
Martyna Wojciechowska na zdjęciach papaparazzi
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Fani i znajomi przyznali, że ocenianie drugiego człowieka po tym, jak wygląda, jest nie na miejscu. Niestety sytuacje takie zdarzają się bardzo często. Jedyne, co możemy z tym zrobić, to nie zwracać uwagi i dalej robić swoje
- Jesteście genialne Babki! Kichając i jedząc tym bardziej!! Kocham Was - zapewniła Kayah.
"Bardzo nie lubię, gdy ludzie oceniają innych. Bo za gruba, za brzydka, za wysoka, za pryszczata… nigdy nie wiemy jakie demony ktoś ma w sobie. Dlatego ZAWSZE jestem życzliwa do drugiego człowieka. Kiedyś ludzie komentowali to co jem… że za dużo, albo za mało… zbyt zdrowo, zbyt tłusto... powinnam schudnąć itd. albo przytyć, bo źle wyglądam… a chorowałam na zaburzenia odżywiania i strasznie mnie bolało, kiedyś ktoś komentował mój wygląd", "To jest chore, czasem jak czytam te ohydne komentarze, to zastanawiam się, kto je pisze? Sami idealni?" - pisali internauci.
Zobacz także:
- Filip Chajzer kolejny raz zawalczy o milion - wszystko w szczytnym celu
- Ewelina Lisowska usłyszała zarzut, że "majstrowała coś przy twarzy". Reaguje na hejt: "Nie jestem przedmiotem"
- Marie na scenie Dzień Dobry TVN w piosence "Do dna"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News