Marcin Daniec bawi Polaków od 40 lat: "Geny optymizmu silne". Z jakich spraw nigdy nie żartuje?

Marcin Daniec bawi Polaków od 40 lat. "Nie można śmiertelnie poważnie podchodzić do niektórych rzeczy"
Marcin Daniec bawi Polaków od czterdziestu lat
Źródło: Dzień Dobry TVN
Marcin Daniec - popularny satyryk i artysta kabaretowy. Zagorzały kibic Wisły Kraków. Regularnie gra w tenisach, co jest jego wielką pasją. Skończył nawet Akademię Wychowania Fizycznego, jednak szybko pochłonęła go estrada. Współpracował z najbardziej znanymi grupami satyrycznymi, a od ponad 30 lat występuje już samodzielnie. Znany z wielu scenicznych wcieleń. Prywatnie żonaty z Dominiką Grobelską, tata dwóch córek. Czy na co dzień ma takie samo poczucie humoru, jak na scenie? Zobacz reportaż Dzień Dobry TVN.

Marcin Daniec - za co pokochali go Polacy?

Marcin Daniec jest ikoną polskiej sceny kabaretowej. Koledzy i koleżanki z branży cenią go za artystyczny warsztat, charyzmę i kontakt z publicznością. Widzowie zaś uwielbiają jego poczucie humoru, cięte riposty i trafne komentarze dotyczące otaczającej nas rzeczywistości.

- Pan Marcin jest człowiekiem, który zjadł, że tak powiem, zęby na scenie. Jest estradowcem, więc potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Nawet jeżeli ktoś go zaczepi z publiczności, to dla niego jest to woda na młyn. Wtedy jest jak rekin, który poczuł krew - powiedział Michał Wójcik z kabaretu Ani Mru-Mru

Zdaniem Andrzeja Piasecznego Marcin Daniec jest bardzo otwartym człowiekiem, z którym szybko można nawiązać rozmowę.

- Nie jest artystą, który swoim sposobem mówienia, istnieniem na scenie powoduje jakiś dystans. Nie, on go naturalnie skraca. Jest to starszy brat, który potrafi sprzedać kuksańca, słownego przede wszystkim, ale też z którym można pójść i wypić nie tylko szklankę mleka - stwierdził wokalista.

Dominika Grobelska, żona Marcina Dańca, opowiedziała o jego przygotowaniach do występu.

- Kiedy wchodzi na scenę, to jakby wchodził w jakiś trans. (...) Już nic wtedy nie istnieje i on jest w swoim świecie. Jest też mistrzem improwizacji. Nie pamiętam, żeby mój mąż usiadł w domu, wziął kartkę, długopis i sobie zapisał, co będzie mówił - przyznała. - Mój mąż żyje z tego, że gada, więc on po prostu musi gadać. On uwielbia gadać i myślę, że jest mistrzem świata, jeśli chodzi o opowiadanie żartów - dodała.

Cały reportaż znajdziesz w materiale wideo.

Marcin Daniec od lat bawi do łez

Marcin Daniec otrzymał nagrodę Super Optymista Roku 2025. Jak udaje mu się utrzymywać to optymistyczne nastawienie do świata i ludzi, nawet teraz, gdy w mediach pojawia się coraz więcej niepokojących informacji?

- Trzeba brać poprawkę na wszystko. Nie można śmiertelnie poważnie podchodzić do niektórych rzeczy. (...)Ale proszę nie myśleć, że ja fruwam w powietrzu. Jestem normalnym, skromnym, realnie żyjącym facetem. Dopadają mnie wszelkie łotrostwa, ale kochani, zawsze trzeba przymknąć oczy na chwilę. Po prostu skupiać się na tych miłych rzeczach. Ja nie jestem takim dyżurnym wesołkiem. Kochani, trzeba po prostu cieszyć się każdą chwilą - zaznaczył komik. Jak tłumaczył, stara się skupiać uwagę na tym, co dobre i nie poświęcać cennej energii na negatywy.

- Państwo wiedzą, że nam nie wolno manifestować złych chwil. Jednak u mnie te geny optymizmu są tak silne, że wypieram te złe myśli. Ale też chcę wam powiedzieć bardzo ważną rzecz. Nigdy sobie nie dworuję z takich złych rzeczy. Nie zrobiłem skeczu o dronach, nie zrobiłem skeczu o pogrzebach, smutnych chwilach. Natomiast na reszcie staram się nie zostawić suchej nitki. Zawsze robię kabaret tak, że jeśli zrobię kawał o pani Rusin, o panu Węglarczyku, to oni po pierwsze nie wyjdą z sali, po drugie powiedzą, że fajny był. Tak to musi być - podsumował nasz gość.

Całą rozmowę w Dzień Dobry TVN zobaczysz w materiale wideo.

DD_20250914_Daniec
Marcin Daniec od lat bawi Polaków do łez
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości