Maciej Zakościelny zagrał w zagranicznym filmie. Na potrzeby roli musiał być postarzony

Maciej Zakościelny zagrał w zagranicznym filmie. Kiedy premiera?
La dolce vita Macieja Zakościelnego
Źródło: Dzień Dobry TVN
To nowy etap w karierze Macieja Zakościelnego. Aktor zagrał we włoskim filmie "Prendiamoci una Pausa" ("Zróbmy sobie przerwę") w reżyserii Christiana Marazziti. Premiera odbędzie się w przyszłym roku w walentynki. Jak to się stało, że polski gwiazdor dostał rolę w zagranicznej produkcji? O tym opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Maciej Zakościelny zagrał po włosku

Maciej Zakościelny został wybrany spośród wielu kandydatów. W otrzymaniu roli we włoskiej produkcji pomógł mu jego agent.

- Będąc na plaży z dziećmi, dowiedziałem się, że będę musiał się nagrać. Powiedziałem, że nie będę w stanie tego zrobić, bo jestem z dziećmi i mam wakacje. Mój agent zadzwonił po dwóch dniach i powiedział, że już nie muszę się nagrywać, bo mnie wybrali. Okazało się, że agent puścił im moje demo. (...) Bardzo się cieszę - wyznał Maciek.

Jak Zakościelny poradził sobie z dialogami w języku włoskim?

- Fabio Volo, z którym gram najwięcej, powiedział, że bardzo lubi mój włoski. Gram Polaka, który mieszka we Włoszech od 20 lat. (...) Uczyłem się włoskiego z moim coachem Kasią Hoffmann, która nawet mi powiedziała, żebym niektóre zdania mówił bardziej jak Polak, z większym akcentem - powiedział aktor.

Maciej szybko opanował włoską wymowę, choć uczył się języka od podstaw.

- Oczywiście rozumiem to, co mówię i wiem, o czym są te zdania, ale jak się tak uczyłem "na małpę", to mi się to wydawało dość łatwe i szybko wchodziło do głowy. A jak zacząłem się uczyć gramatyki i odmian, to było trudno. Stwierdziłem, że tak nie chcę, wolę uczyć się pełnymi zdaniami - przyznał artysta.

Nowy film z Maciejem Zakościelnym

Maciek w Dzień Dobry TVN uchylił rąbka tajemnicy na temat fabuły produkcji.

- To film o trzech parach. Są dwudziestolatkowie, czterdziestolatkowie i sześćdziesięciolatkowie. W pewnym momencie każda z tych par mówi: "zróbmy sobie przerwę". Tak też się nazywa ten film. Jedni z tej opresji wychodzą zwycięsko, inni nie. To jest ciekawe. Akcja toczy się dla każdej pary w różnych latach - ujawnił gość naszego programu.

Zakościelny na potrzeby filmu miał specjalną charakteryzację i był postarzony. - Gramy czterdziestolatków w 2005 roku, a w 2025 roku gramy sześćdziesięciolatków - przyznał Maciej.

Czym się różni włoski plan filmowy od polskiego?

- Właściwie niczym. Jest może jedna rzecz, czyli lokacje, wnętrza i te ich piękne, stare zabytki - podkreślił aktor.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości