10-lecie Luxtorpedy
- Pierwsza płyta była totalnie skutkiem ubocznym naszego bycia ze sobą, naszego modlenia się razem z chłopakami - wspomina Robert "Drężmak" Drężek, gitarzysta zespołu, od którego debiutu minęło już 10 lat. Przez ten czas Luxtorpeda zdążyła podbić serca fanów - i to nie tylko za sprawą świetnej muzyki, ale też niebagatelnych osobowości tworzących rockowy band. - To nie jest tylko kwestia gry, umiejętności grania na gitarze - mówi Tomasz "Krzyżyk" Krzyżaniak, perkusista. - Chodzi o człowieka, cieszymy się, że możemy towarzyszyć jemu w tej wędrówce - dodaje, mając oczywiście na myśli "centralną" postać zespołu, Roberta "Litza" Friedricha.
- Jak go poznałem, zawsze już taki był, ja nieraz przy nim wymiękam - żartuje Krzysztof "Kmieta" Kmiecik, basista Luxtorpedy. Robert Friedrich to osobowość, talent i energia w jednym. Choć rock'n'roll gra mu w duszy, to on sam ze stylem życia typowego rockmana ma niewiele wspólnego. Jego najsłynniejszym projektem pozostaje "Arka Noego". Zresztą, to właśnie wspólne wartości i przyjaźń były tym, co złączyło muzyków-założycieli Luxtorpedy.
Na co dzień Robertowi bliżej nie do gwiazdy rocka, lecz do taty i dziadka. - W tym roku będzie dwunaste wnuczę - mówi z dumą - Na początku miałem 6 wnuków i jedną wnuczkę, a teraz będzie się to wyrównywać - tłumaczy - czyli będzie 7 i 5. Ale to jest fajne, jak wnuki przychodzą. Jest głośniej niż na rockowym koncercie, więc czadu mi nie brakuje w domu - zauważa z nutą radości w głosie. - Natomiast chciałoby się wrócić i znowu pograć, znowu spotkać się z ludźmi, poszaleć. No dziadek też musi czasami poszaleć - śmieje się.
Elektroluxtorpeda zaskoczy nowymi aranżacjami
Na razie jednak ze względu na obostrzenia i wciąż trwającą pandemię wszelkie koncertowe plany stoją pod znakiem zapytania. To, co Luxtorpeda szykowała jako materiał na występ online z okazji swojego 10-lecia fani dostaną w postaci płyty. - Nam się to tak spodobało, ten materiał jest tak fajny, że szkoda go na koncert - mówi Robert. - To typowo studyjna, fajna płytka - zauważa z dumą.
To ani kombinacja, ani ampla dotychczasowych kawałków. - Myśmy zrobili coś innego - stwierdza "Litza". - Zrobiliśmy covery własnych utworów, które bardzo lubimy. Połączyliśmy niektóre teksty, więc powstały zupełnie nowe wersje, a poza tym muzycznie to zupełnie coś innego - mówi i dodaje: - Cała załoga się świetnie bawiła.
- Ta płyta to trochę obraz tego czasu, który nas bardzo wszystkich przyhamował - dodaje Robert "Drężmak" Drężek. - To trochę odpoczynek i szykowanie się w boksach, żeby wyskoczyć z takim obliczem Luxtorpedowym, czadowym, mocnym - zapowiada.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Cały wywiad z naszego studio na temat najnowszej płyty obejrzysz tutaj:
Zobacz też:
Anoreksja i bulimia wśród skoczków narciarskich. "Powrót do zdrowia zabrał mi 13 lat"
Autor: Ola Lipecka