Księżniczka Charlene wróciła do Monako. Czy to koniec problemów małżeńskich?

książę Albert, księżna Charlene
książę Albert, księżna Charlene
Źródło: x-news
Od wielu miesięcy nie milkły spekulacje na temat kryzysu w małżeństwie pary książęcej Monako. Charlene większą część roku spędziła w RPA i była rozdzielona z mężem oraz dziećmi. Teraz wróciła do kraju i zaskoczyła poddanych.

Kryzys w małżeństwie Charlene i Alberta

Książę Albert jest uznawany za playboya. W 1992 roku kobieta, która pracowała jako kelnerka podczas turnieju tenisowego w Monako urodziła mu pierwszą córkę, Jasminę Grimaldi. Następnie w 2003 roku stewardesa linii Air France wydała na świat w Paryżu syna księcia, Eryka Grimaldi. Niedługo później książę zaczął publicznie pokazywać się w towarzystwie Charlene Wittstock, południowoafrykańskiej pływaczki, młodszej od niego o dwadzieścia lat. Zaręczyli się w 2010 roku, a pobrali się rok później. W 2014 roku na świat przyszły ich dzieci - księżniczka Gabriela oraz książę Jakub.

Wydawało się, że książę Albert skończył swoje miłosne podboje, jednak na początku tego roku media obiegła informacja, że jest on ojcem jeszcze jednego nieślubnego dziecka, które przyszło na świat, kiedy władca Monako i Charlene byli już parą. Załamana księżniczka ogoliła wówczas sobie pół głowy, co wywołało falę spekulacji na temat jej stanu psychicznego. Niedługo później wyjechała do Afryki.

Księżniczka Charlene wróciła do księcia Alberta

Od stycznia tego roku Charlene nie była widziana publicznie. Wiadomo, że w marcu wyjechała do Republiki Południowej Afryki, gdzie oficjalnie doglądała swojej fundacji charytatywnej chroniącej nosorożce przed wyginięciem. Jej wizyta jednak znacznie się przedłużała, co tłumaczono infekcją laryngologiczną księżnej, która uniemożliwiała jej podróżowanie. Równocześnie spekulowano o poważnym kryzysie w małżeństwie z księciem Albertem i wiele osób nie wierzyło w to, że kobieta jeszcze wróci do Monako.

Okazuje się jednak, że Charlene przybyła do Francji wczesnym rankiem w poniedziałek 8 listopada po nocnym locie z Durbanu w RPA po półrocznej nieobecności. Księżniczka wylądowała o 8:30 czasu lokalnego w Nicei, gdzie wysiadła z prywatnego samolotu swojego męża. Według naocznych świadków, na lotnisku książę Albert i dzieci - księżniczka Gabriela oraz książę Jakub - przywitali ją bukietem kwiatów, a następnie razem wsiedli do helikoptera i odlecieli do Monako.

Myślicie, że to już koniec kłopotów w tym małżeństwie?

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości