Rodzina Kasi Moś
Kasia Moś pochodzi z artystycznej rodziny. Kiedy pracuje z bratem, Mateuszem, zawsze dba o jego dobre samopoczucie, natomiast przy pracy z tatą odczuwa radość, ale także presję, żeby wypaść jak najlepiej i go nie zawieść. Marek Moś jest bowiem dyrygentem i dyrektorem artystycznym orkiestry kameralnej miasta Tychy: AUKSO.
- Pracuje nam się bardzo dobrze. Najbardziej ujmujące było to pierwsze zetknięcie się z tatą na scenie jako 16-latka i pierwszy nasz koncert. Wtedy pamiętam, że było dosyć dziwne. Nagle nie mogłam się aż tak bardzo wygłupiać, tylko zachować jakąś powagę - wspominała Kasia Moś w naszym programie.
Kiedy Kasia była mała, tata, jako muzyk, dużo podróżował i rzadko był w domu. Wówczas wokalistka ćwiczyła z mamą swój talent muzyczny. Marek Moś zawsze był jednak niezwykle dyplomatyczny - jak krytykował to zawsze celnie i tak jak trzeba. Ponadto nigdy nie był na wakacjach.
- Myślę, że to jest jakiś przejaw choroby i nie potrafię inaczej żyć. Ten okres, który dotknął nas wszystkich, szczególnie na mnie wywarł negatywny wpływ i byłem pewnie nieznośny dla wszystkich najbliższych w domu - wyznał Marek Moś.
Zarówno Kasia, jak i Mateusz są bardzo blisko z obojgiem rodziców. Rodzinna miłość do muzyki sprawia, że mają wiele wspólnych tematów i rozumieją wzajemne emocje. Tworzą paczkę przyjaciół, która wie wszystko nie tylko o swoim życiu zawodowym, ale również prywatnym.
- Mateusz i tata cały czas właściwie ze sobą żartują i mają super komitywę. Co ich też łączy to instrument, ponieważ tata przez 25 lat grał w Kwartecie Śląskim jako pierwszy skrzypek. Mateusz też gra na skrzypcach... A mama jest byłą altowiolistką, ale dzisiaj maluje obrazy - powiedziała wokalistka.
Kasia Moś i Marek Moś o wspólnej płycie
Rok 2019 był w Polsce Rokiem Stanisława Moniuszki. Kasia Moś uczciła pamięć o kompozytorze, dając niezapomniany koncert w sali NOSPR w Katowicach. Zapis tego wyjątkowego wydarzenia ukazuje się na płycie "Moniuszko 200", która miała swoją premierę 21 maja. Skąd pomysł na taki album?
- Tata wiedział, że moim wielkim marzeniem było przełożenie któregoś z wybitnych polskich kompozytorów klasycznych ze świata piosenki i w zasadzie to nawet tata zaproponował, że jest Rok Moniuszkowski i może pomyślelibyśmy, żeby jego pieśni przełożyć na współczesny język - mówiła w naszym programie Kasia Moś.
Bardzo im zależało, żeby każda z piosenek była różna stylistycznie i żeby prezentowała inspiracje brzmień, dźwięków i harmonii, które zbierali w sobie od najmłodszych lat. Uważają, że każdy znajdzie coś na tej płycie dla siebie.
- Ta płyta dla mnie była najmniejszym wyzwaniem, większym dla Kasi, ale przede wszystkim dla Mateusza Kołakowskiego i mojego syna, którzy wiele miesięcy spędzili nad tym materiałem. To rzeczywiście wielka praca. Jestem bardzo zadowolony z efektu - stwierdził Marek Moś.
Kasia Moś w utworze "Prząśniczka" na scenie Dzień Dobry TVN. Zobacz wideo:
Zobacz też:
- Brad Pitt wygrał walkę z Angeliną Jolie o opiekę nad dziećmi. Aktorka zapowiedziała, że to nie koniec sądowej batalii
- Ta torebka jest hitem tego lata. Wiemy, co to za model. Jak noszą ją gwiazdy?
- Lady Gaga w specjalnym odcinku "Przyjaciół". Zaśpiewała kultową piosenkę z serialu
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba