"True Love" - relacja Kamila i Gigi w programie
Justyna Piąsta, dziendobry.tvn.pl: W programie miałeś kilka partnerek, ale to z Gigi byłeś najdłużej w parze i doszliście razem do finału. Co najbardziej w niej cenisz?
Kamil Skiba, zwycięzca "True Love": Przede wszystkim poczucie humoru. Gigi jest osobą, z którą mam wiele wspólnego, mamy podobne pasje. W "True Love" potrafiliśmy dogadywać się bez słów. Nasze rozmowy płynęły, mogliśmy bez zawahania mówić o wszystkim. Poza tym Gigi jest też piękną kobietą.
To wcale nie było takie oczywiste, że zostaniecie parą, prawda?
Tak. Na początku Gigi wydawała mi się za bardzo zwariowana. Podobała mi się, ale nie była pierwszą osobą w moim kręgu zainteresowań. Zawsze mówiłem, że lubię brunetki z ciemnymi oczami, a Gigi jest totalnym przeciwieństwem tego. Może faktycznie przeciwieństwa się przyciągają. Kiedy zostaliśmy parą, poczuliśmy się ze sobą dobrze, komfortowo i nie było barier. W relacji z Gigi wszystko było dziecinnie proste. Coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy i nabrałem pewności, że w tym programie to jest ta osoba, z którą chcę być. Że z żadną inną dziewczyną z willi nie poczuję się tak dobrze, jak z nią.
Pamiętam, że w jednym z odcinków Gigi trochę zwątpiła w waszą relację. Mówiła, że nie nadaje się do bycia w związku i najchętniej wróciłaby do domu. Jak myślisz, z czego to wynikało?
Przyznam szczerze, że zaskoczyła mnie ta sytuacja. Myśli, które Gigi miała, które mi przekazała, troszeczkę mnie do niej zdystansowały. Zawsze jestem zdania, że w takich sytuacjach warto zachować spokój. Tamtego wieczoru wiele się wydarzyło, były emocje, alkohol. Wolałem to przegadać następnego dnia na chłodno, niż w nerwach powiedzieć o kilka słów za dużo. Być może inne osoby przyczyniły się do tego, że Gigi zaczęła wątpić w to, co nas łączy.
Czy Gigi i Kamil z "True Love" są parą?
Jak wspominasz finał programu? Obawiałeś się, że nie zobaczycie dwóch zielonych świateł?
Ja byłem pewnych swoich uczuć. Dzień przed finałem powiedzieliśmy sobie, że nam na sobie zależy i coś z tego może być. Czekaliśmy na werdykt i okazało się, że wygrała miłość.
Co wtedy poczułeś?
Szczęście, podekscytowanie. Może nawet trochę niedowierzanie. Traktowaliśmy ten program jako przygodę życia, a wróciliśmy z Kolumbii z miłością. To było największe zaskoczenie, że wygraliśmy razem z Oliwią i Marcinem.
Jak potoczyła się wasza historia? Nadal jesteście razem?
Tak, jesteśmy razem. Wiele rzeczy nas łączy, świetnie się dogadujemy, jest nam razem dobrze. Jakiś czas temu mieliśmy kilka sprzeczek, wydawało nam się, że to się może zakończyć, ale wszystko jest do odratowania. Jadąc do tego programu, nie sądziłem, że wrócę z kimś u swego boku. Jest super.
Macie wspólne plany na przyszłość, chcecie razem zamieszkać?
Śmiejemy się, że mieszkamy razem, ale osobno. Gigi ma swoje mieszkanko, ja mieszkam stosunkowo blisko niej. Nie skupiamy się na tym, co będzie później. Na razie cieszymy się chwilą.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Już dziś odcinek specjalny "True Love. AFTER". Jak wyglądają związki finalistów?
- Zwycięzca "MasterChefa Juniora" o swojej pasji. "Gotować nauczyłem się sam"
- O tych ślubach mówił cały świat. "Tam poważna wpadka się zadziała"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe