Joanna Przetakiewicz – kobieta biznesu
Obraz ciotki, która była całkowicie zależna od partnera i jego pieniędzy odbił piętno na decyzjach Joanny. Ta postanowiła, że w życiu pragnie samowystarczalności. Cel osiągnęła już na trzecim roku studiów w 1989 roku, kiedy wraz ze wspólniczką założyła własny biznes. W 1992 roku w Polsce powstała druga prywatna klinika stomatologiczna. Choć w życiu bizneswoman byli już dwaj synowie, ona sama nie wyobrażała sobie nie pracować.
- Kiedy ktoś pyta: "czy wiedziałaś, na co się wtedy porywasz?", odpowiadam: TAK. Przy wymagających studiach i małych dzieciach nie narzekałam na nudę. To było moje spełnienie marzeń, efekt świadomie podejmowanych decyzji, ale… potrzebowałam czegoś więcej niż roli żony, mamy, studentki. Chciałam NIEZALEŻNOŚCI. I bardzo szybko poczułam jej smak. Smak wolności, decyzyjności oraz odpowiedzialności, która nigdy mnie nie przerażała. Była za to silnym faktorem motywacji – wytłumaczyła Joanna.
Joanna Przetakiewicz – powrót do pracy po macierzyńskim
Wiele mam po narodzinach dzieci zastanawia się – wrócić do pracy, czy zostać z maluchem? Dla Joanny decyzja była prosta.
Ta niezależność pozwoliła mi podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji kilka lat później. Pozwoliła mi rozwijać się i dbać o rozwój moich dzieci. To dzięki niezależności mogę teraz wspierać inne kobiety. Niezależność to poczucie bezpieczeństwa, które dla nas - kobiet - jest najważniejszą potrzebą. Szczególnie teraz, w czasach pogłębiającego się kryzysu. Piszę dzisiaj o tym i dzielę się moją historią nie bez powodu: coraz częściej czytam w wiadomościach od Was, że zastanawiacie się, CZY WRÓCIĆ DO PRACY ZAWODOWEJ PO MACIERZYŃSKIM? PRACA TO NIEZALEŻNOŚĆ. Namawiam każdą z Was, żebyście wykorzystywały wszystkie szanse i możliwości. Żebyście ufały sobie i słuchały przede wszystkim siebie
Kobiece decyzje – praca czy wychowanie dziecka?
Pod postem Joanny pojawiło się mnóstwo komentarzy. Panie dzieliły się swoimi historiami i jednogłośnie przyznały rację bizneswoman. Część z nich dodała także, że niestety wśród otoczenia i rodziny, ich chęć powrotu do pracy nie jest dobrze odbierana. Mimo wszystko w kulturze wciąż panuje przeświadczenie, że kobieta powinna pilnować domowego ogniska.
"Nikt nie rozumie, dlaczego niemal od porodu aż się trzęsę, żeby wrócić do pracy. Bo praca to kontakt z ludźmi. Praca to okazja, by założyć szpilki i pomalować usta szminką. Wreszcie praca to niezależność finansowa i możliwość powiedzenia mężowi bye, kiedy uznam, że związek mnie unieszczęśliwia. Zawsze zarabiałam więcej od męża, mimo że obydwoje zmieniamy stanowiska i się rozwijamy i z tą proporcją jest mi dobrze. Moment, w którym aktualnie się znajduję- macierzyński powoduje u mnie czasem zazdrość, kiedy on opowiada o wyzwaniach dnia, nowych sytuacjach. Czuję, że tylko, kiedy obydwoje jesteśmy aktywni zawodowo, jesteśmy dla siebie atrakcyjni towarzysko i równi sobie", "Niezależność to dla mnie podstawa. Mogłabym siedzieć w domu i nic nie robić, ale nie chce, nie potrafię nic nie robić. Dziękuje Joanno, że piszesz o tym, może to pomoże wielu osoba i zmienia swoje życie", "Ja zostałam w domu i bardzo żałuje. Przyznaje, żyje na dobrym poziomie, ale co rusz słyszę, jakim jestem pasożytem i to coraz bardziej odważnie… Facet nigdy nie zrozumie, że dziecko nie wychowuje się samo, a dom sam nie ogarnia. Kiedyś byłam samotna matka, ciągnąca jednocześnie dwa kierunki studiów dziennych plus podyplomówkę i dawałam radę. Związek może niestety zrobić z kobiety nieporadną babę. Każdej kobiecie po macierzyńskim teraz powiedziałabym-idź w cholerę do pracy!" - pisali fani.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Joanna Jędrzejczyk po przejściu na emeryturę. "Chcę być mamą, żoną, bizneswoman"
- Halina Mlynkova odziera macierzyństwo z lukru. "Nieprawdopodobne jest to, co dzieje się z ciałem"
- Figura i Skrzynecka, czyli słynne Katarzyny. Jakie naprawdę są Kaśki i Kasieńki?
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA