Joanna Koroniewska przyznała się do kompleksów. "Bliski członek mojej rodziny wysyłał mnie nawet na operację plastyczną"

Joanna Koroniewska
Kami Piklikiewicz/East News
Joanna Koroniewska wielokrotnie podkreślała w wywiadach, jaki jest jej stosunek do operacji plastycznych. Choć sama jest im przeciwna, nie ocenia ludzi, którzy ingerują w swój wygląd. Teraz aktorka zdradziła, że członek jej rodziny chciał jej zafundować pewien zabieg. Jak na to zareagowała?

Joanna Koroniewska o operacjach plastycznych

Joanna Koroniewska chętnie pokazuje się w naturalnej odsłonie i nie ma oporów przed tym, żeby w mediach społecznościowych publikować zdjęcia bez makijażu. Swój uśmiech i pogodę ducha aktorka zawdzięcza zdrowemu oraz aktywnemu trybowi życia i choć wie, że nie jest idealna, w pełni się akceptuje.

- Uważam, że ingerowanie chirurgiczne w moje wady spowodowałoby - oprócz chwilowego dobrego samopoczucia - taką świadomość dla mnie, że tak naprawdę za chwilę wszystko będzie gorsze. Mam wrażenie, że to jest studnia bez dna, że zaczynasz ingerować w swoje ciało i coraz więcej rzeczy zauważasz, które nie są fajne i je zmieniasz - mówiła Joanna Koroniewska w jednym z wywiadów.

Kompleksy Joanny Koroniewskiej

Aktorka nie uległa pogoni za idealnym wyglądem i nie zamierza tego zrobić. W środę 7 lipca opublikowała w mediach społecznościowych fotografie w pełnym makijażu. Zaznaczyła przy tym, że nawet najlepszy make-up nie jest w stanie przykryć wszystkich mankamentów. Ona jednak nie uważa ich za niedoskonałości, a charakterystyczne cechy, które ją wyróżniają.

- W świecie, który tak bardzo dąży do jakiejś utopijnej perfekcji, zapominamy, że piękno to pojęcie względne. Mnie znacznie bardziej zależało i nadal zależy na niepowtarzalności i wyrazistości. Nie chcę kopiować wzorców, wolę siebie taką jaka jestem. Daleką od perfekcji, ale przynajmniej prawdziwą. Ze swoimi zmarszczkami, które też polubiłam - napisała Joanna Koroniewska na Instagramie.

W dalszej części postu wyznała, że wiele osób krytykowało jej nos . Hejterzy nazywali go "kinolem", "nochalem" i "kartoflem". Ona jednak się tym nie przejęła, tylko zaakceptowała swój wygląd, nie chcąc go zmieniać.

- Pewien bardzo bliski członek mojej rodziny wysyłał mnie nawet na operację plastyczną i był gotów ją sfinansować. Ale podziękowałam . A wiecie dlaczego?! Bo kocham swoje niedoskonałości, których jest znacznie więcej. Bo po prostu lubię i akceptuję siebie ze wszystkimi wadami i zaletami, a jeśli już chciałabym w sobie coś poprawiać, to raczej w sferze mentalnej, a niekoniecznie zewnętrznej - stwierdziła aktorka. Jak podkreśliła, lubi dobrze wyglądać i właśnie z tego powodu dba o siebie i utrzymuje dobrą formę fizyczną - to pomaga jej lepiej funkcjonować. Zapewniła także swoje obserwatorki, że każda z nich jest piękna, bo jest niepowtarzalna.

- Kluczem do mojego wewnętrznego spokoju jest pogodzenie ze samym sobą oraz głęboka wiara w to, że jestem wyjątkowa i niepowtarzalna. Nawet jeśli daleka od ideału. I wiem, że KAŻDA kobieta ma w sobie to coś, nawet jeśli odbiega od wyprasowanych kanonów piękna promowanych często w mediach. Dziewczyny - nie bójmy się pokochać siebie ze wzajemnością - zaapelowała Joanna Koroniewska.

Zgadzacie się z jej zdaniem?

Joanna Koroniewska o dramatycznej przeszłości: Jestem zwierzęciem, które musiało się nauczyć po prostu żyć. Zobacz wideo:

x-news

Zobacz też:

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości