Żulczyk i Strachota w szczerym wyznaniu. Jak się żyje po odwyku? "Ważne są dwie sprawy"

238A1175
Żulczyk i Strachota: prawdziwe historie z nałogu
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jakub Żulczyk i Juliusz Strachota wydają właśnie książkę, w której dzielą się swoją drogą do trzeźwości. W Dzień Dobry TVN pisarze wytłumaczyli, dlaczego zdecydowali się publicznie mówić o nałogu i o tym, w jaki sposób uzależnienie potrafi niszczyć życie.
Kluczowe fakty:
  • Jakub Żulczyk oraz Juliusz Strachota od pięciu lat tworzą wspólnie podcast "Co ćpać po odwyku".
  • Teraz wydają książkę o tym samym tytule.
  • Dlaczego zdecydowali się opowiadać o swoich przeżyciach?

Prawdziwe historie o wyjściu z nałogu

Pisarze i podcasterzy Jakub Żulczyk oraz Juliusz Strachota od pięciu lat tworzą wspólnie podcast "Co ćpać po odwyku" Teraz idą o krok dalej i już 15. września ukaże się ich książka. Dzielą się w niej intymnymi, często trudnymi przeżyciami.

W studiu Dzień Dobry TVN pisarze opowiedzieli widzom, dlaczego zdecydowali się publicznie mówić o uzależnieniu.

- Ja wybrałem prawdę, bo w życiu wywalałem się na kłamstwach, kilkanaście lat temu bardzo brakowało mi tej prawdy. Poszedłem na odwyk, skończyłem terapię, a cały czas chodziłem ze spuszczoną głową, wstydziłem się tego dobrego wyboru. Stwierdziłem, że jedyną drogą jest powiedzieć prawdę i życie jest łatwiejsze - powiedział Juliusz Strachota.

- Myślę, że to był powód narcystyczny i był powód altruistyczny. Powód narcystyczny był taki, że jak się powie coś publicznie, to potem trochę głupio małpę z siebie robić tam, gdzie są lokale rozrywkowe a pierwszym zdaniem, które zapoczątkowało całą tę przygodę, to było zdanie powiedziane przez Juliusza: "zróbmy coś dobrego dla ludzi" - dodał Jakub Żulczyk.

Jakub Żulczyk i Juliusz Strachota w szczerym wyznaniu

Czy przyznanie się przed samym sobą do problemu jest już aktem odwagi?

- W tej chwili to już trochę zapomniałem o tym. Znaczy nie wydaje mi się to czymś z gatunku heroizmu, choć pewnie te kilkanaście lat temu to drobne przesunięcie świadomości z całkowitego zaprzeczenia do uznania, że coś mi dolega i powinienem spróbować spojrzeć na trzeźwo, wtedy wymagało ogromnej siły. Teraz wydaje mi się to absolutnie naturalne, w sensie jakby niezbędne do życia - stwierdził Juliusz.

- Jeśli nas teraz oglądasz i pijesz, ćpasz, nie wiem, grasz, robisz kompulsywnie coś, co przyjęło w jakimś stopniu kontrolę nad twoim życiem, to ważne są dwie sprawy. Pierwsza jest taka, że to się bardzo źle skończy, nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby to się skończyło w jakiś super sposób. Nie było takiego w ogóle jednostkowego przypadków w historii ludzkości. A druga sprawa jest taka, że jakby przyznać to przed sobą i szukać pomocy, to nie jest w ogóle żaden wstyd - podkreślił Jakub.

Zobacz całą rozmowę z pisarzami w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości