Dorota Wellman walczyła o zajście w ciążę
Wiele kobiet marzy o dziecku, niestety często zdarza się, że z powodu problemów ze zdrowiem część z nich musi walczyć, by zostać matką. Podobnie było w przypadku Doroty Wellman, której zaburzenia hormonalne długo nie pozwalały na to, by mogła się cieszyć stanem błogosławionym. Prowadząca Dzień Dobry TVN nie ukrywa, że każdą nieudaną próbę zajścia w ciążę mocno przeżywała.
- To jest bardzo tragiczny moment w życiu kobiety, kiedy uświadamia sobie, że może nie mieć dzieci, które bardzo chce. (...) Każdy dzień, kiedy się nie udawało, był dniem rozpaczy - powiedziała Dorota Wellman.
Dziennikarka dodała, że, co prawda, powoli godziła się z myślą, że nie zajdzie w ciążę, ale cały czas była gotowa zrobić wszystko, by spełnić swoje marzenie o byciu mamą. - Do piekła bym trafiła, żeby mieć dziecko. Tak mi bardzo na tym zależało - stwierdziła.
Kobiety, które przez lata starają się zajść w ciążę, z powodu niepłodności czasami muszą zmagać się również ze społecznym ostracyzmem. Na szczęście Dorotę Wellman to ominęło. - Jestem w takim środowisku, w którym wszyscy mieli świadomość, że bardzo pragnę dziecka, raczej mnie wspierali, niż mówili: "Co to? Jesteście 5 lat po ślubie, a dzieci nie ma". Zresztą uważam, że to jest najbardziej chamskie pytanie, jakie możemy zadać. Niestety zdarza się to nawet w rodzinach, że naciskają, ciągle pytają, nie mają w sobie delikatności. A trzeba wiedzieć, że za każdą taką historią może stać bardzo duża ludzka tragedia i możemy kogoś zranić do kości. Zanim więc zadacie to durne pytanie: "Dlaczego jeszcze nie ma dziecka", to się trzy razy zastanówcie - poradziła prowadząca Dzień Dobry TVN.
Dorota Wellman zaszła w ciążę dzięki terapii hormonalnej
Ratunkiem dla Doroty Wellman była długoletnia terapia hormonalna, którą odczuwa do dzisiaj. - Wzięłam tyle hormonów, że powinnam nimi sikać. Jestem z tego powodu bardziej otyła, niż powinnam być, bo niestety u mnie ta karuzela hormonalna trwa, ale mam to gdzieś, bo nieważne jest to, że jestem gruba, ale że mam mojego syna - króla mojego świata - wyznała Dorota Wellman.
Po pięciu latach starań dziennikarka usłyszała wyczekiwaną wiadomość, ale przyznała, że mimo uczucia szczęścia pojawił się także strach. - Był on bardzo uzasadniony, ponieważ jeśli ktoś ma kłopoty hormonalne, to ciąża jest wysokiego ryzyka, więc tak naprawdę odetchnęliśmy z ulgą po czwartym miesiącu, kiedy wiedzieliśmy, że już jesteśmy o krok dalej - wyjaśniła prowadząca Dzień Dobry TVN. Dodała także, że przez dziewięć miesięcy bardzo o siebie dbała i musiała zwolnić, choć to ostatnie - ze względu na jej temperament - nie było łatwe.
Dorota Wellman - jaką jest matką
Bywa tak, że kobiety, które miały problem z zajściem w ciążę, są nadopiekuńczymi mamami. W przypadku Doroty Wellman było inaczej. Dziennikarka przyznała, że duża w tym zasługa jej męża, który ma racjonalne podejście do życia. - Krzysiek wie, kiedy powiedzieć: "Weź się kobieto opanuj, nic mu się nie stanie, jak wyjdzie na podwórko". Bardzo mnie stawiał do pionu, żeby tak naprawdę do końca nie zwariować - zdradziła.
Rady Doroty Wellman dla par starających się o dziecko
Dorota Wellman ma też radę dla par, które - tak jak ona i jej mąż - mają problem z zajściem w ciążę. - Trzeba na ten temat rozmawiać, nie zostawiać tego jako rzeczy, która nas zjada od środka i nie przeżywać tej tragedii w samotności, bo w parze jest wielka siła, żeby to przetrwać i żeby się nie poddać w jakimś momencie. (...) Trzeba też próbować różnych możliwości leczniczych, choć wiem, że stoją za tym finanse i nie poddawać się po pierwszym nieudanym razie.
>>> Zobacz także:
"Czuję się gorsza, bo nie mogę zajść w ciążę". Jak walczyć z niepłodnością?
Dorota Wellman świętuje urodziny. "Mam 60 lat, ale mam to w d... centralnie"
Klaudia Halejcio urodziła! Pokazała zabawny filmik ze szpitala: "Jesteśmy już razem"
Autor: Iza Dorf