Dorota Naruszewicz – życie prywatne
Dorota Naruszewicz i Tomasz Żurawiecki to para z 25-letnim stażem. Miłość połączyła ich od pierwszego wejrzenia. Po 10 latach nieformalnego związku, w 2005 roku zakochani postanowili go zalegalizować i powiedzieli sobie sakramentalne tak. Para doczekała się dwóch córek: Niny i Nelli.
Choć poznali się w Warszawie, na jakiś czas postanowili przenieść się do Stanów Zjednoczonych, gdzie Dorota kształtowała swój aktorki warsztat.
- Grałam na renomowanym festiwalu teatralnym w Ashland, stanie Oregon i występowałam w "Trzech siostrach" Czechowa. Grałam Irinę przez trzy miesiące. Oprócz mnie była jeszcze Kanadyjka i Amerykanka. Ale wróciłam. To była przygoda, bardzo byłam z niej dumna, ale o karierze hollywoodzkiej nie myślałam – wspominała artystka.
Dorota Naruszewicz rozwiodła się
Dorota Naruszewicz i Tomasz Żurawiecki uchodzili za parę idealną. Niestety po 25 latach się rozstali. Aktorka opublikowała w sieci oficjalne oświadczenie, w którym poinformowała swoich fanów, że jest już po rozwodzie.
Drodzy, nie dzielę się często swoimi prywatnymi sprawami, ale z powodu pojawiających się coraz częściej pytań, zwłaszcza od kilku godzin... Pytań od mediów, bliższych i dalszych znajomych, postanowiłam oficjalnie poinformować, że kilka miesięcy temu wzięłam rozwód
- napisała na Instagramie.
Aktorka postanowiła podzielić się tą informacją i ujawnić prawdę, gdyż jak przyznała, było jej niezręcznie czytać w mediach doniesienia o je długoletnim związku. Jak dodała, z mężem pozostaje w dobrych relacjach.
- Od tego momentu było mi już niezręcznie czytać w mediach o moim długoletnim małżeństwie, a sporo się o tym mówiło choćby w związku z moimi niedawnymi urodzinami. Z zachowaniem dobrych relacji z byłym mężem, wkraczam w nowy rozdział swojego życia, pełna świeżej energii i optymizmu. Po prostu wkraczam w strefę słońca! - dodała.
Fani natychmiast zareagowali na post gwiazdy. Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których wyrażali słowa otuchy i wsparcia.
- Grunt to być szczęśliwym. Jeśli tak się stało, to widocznie takie było przeznaczenie. Grunt to iść z optymizmem przed siebie
- Dorotko kochana moja! Tulę Cię matczynym uściskiem i życzę Ci pogodnej, interesującej, miłosnej przygody na dalsze Twoje życie. Rozwijaj się, bądź ufna a świat uczyni wszystko, co dla Ciebie najlepsze.
- Wyglądasz kwitnąco i nie wierzę w ten twój pesel - czytamy pod fotografią.
Rozwód i separacja w czasie pandemii
Zobacz także:
Autor: Nastazja Bloch