Wspomnienia z dzieciństwa
Sebastian Karpiel-Bułecka spotkał się z Dawidem Kubackim, który wyszedł na spacer z dzieckiem. – Trochę nowa rola, ale bardzo przyjemna – stwierdził skoczek narciarski, którego córka przyszła na świat w grudniu 2020 r. Panowie przeszli obok skoczni, z którą obu łączą wspomnienia. Okazuje się bowiem, że Sebastian Karpiel-Bułecka w dzieciństwie również przymierzał się do trenowania skoków narciarskich. Przeraził się jednak, gdy miał zjechać spod progu. – Taki mnie strach sparaliżował – powiedział.
Dawid Kubacki o roli ojca
W czasie spaceru Sebastian chciał się dowiedzieć, jak Dawid odnajduje się w roli ojca. – Zuzka urodziła się, gdy byłem na turnieju. Do domu mogłem wrócić dopiero po dwunastu dniach i trochę żonę wspomóc. Ale zaraz był kolejny wyjazd. Dwa razy zobaczyłem jak pieluchę trzeba zmienić, raz spróbowałem, no i jest. Już umiem. Przynajmniej jako tako umiem – stwierdził sportowiec.
Czy nie boi się, że poczucie odpowiedzialności za Zuzię będzie mu przeszkadzało w skakaniu? – Do każdej skoczni trzeba podejść z respektem. (…) Tak naprawdę wszystko, co robimy wiąże się z tym, że trzeba na siebie uważać. W moim przypadku najbardziej niebezpieczne jest robić koło chałupy, bo przy tym zawsze się coś dzieje. Dwa tygodnie temu śrubę do stopy wbiłem dość konkretną. Miała być szybka robota przy domu, a skończyło się na SORze – wyjawił skoczek.
Całą rozmowę zobaczycie w materiale wideo.
Zobacz także:
Ma 11 dzieci, a kolejne są w planach. "Nie rozumiem zarzutów. Poświęcam uwagę każdemu"
Autor: Magdalena Zamkutowicz
Reporter: Izolda Sanetra