Danuta Stenka urodziła się na Kaszubach, a dokładniej w niewielkiej wsi letniskowej Gowidlino. - Nad pięknym jeziorem Gowidlińskim. Tam spędziłam swoje dzieciństwo i podstawówkowe lata, i stamtąd wyruszyłam w świat do liceum z internatem - wspomina aktorka.
Zaledwie dwa dni przed narodzinami artystki w miejscowości wybuchł ogromnych rozmiarów pożar, który strawił większość budynków, w tym dom oraz stolarnię jej pradziadka. Rodzina wspólnymi siłami poradziła sobie z tą tragedią.
Dalsza część tekstu poniżej.
Rodzice Danuty Stenki - czym się zajmowali?
Mama Danuty Stenki w październiku tego roku skończy 90 lat. Ma za sobą karierę belfra. Najpierw była nauczycielką języka rosyjskiego, a następnie dyrektorką w lokalnej szkole. Seniorka dotąd nie opuściła domu, który wybudowała w latach 60. poprzedniego wieku. Tata aktorki zmarł natomiast w 2001 roku.
- Był elektromonterem, po wojnie elektryfikował wsie. Niestety, uległ wypadkowi, złamał kręgosłup, ale cudem nie wylądował na wózku. Za to przez kawał życia poruszał się o kuli. W wieku dwudziestu ośmiu lat został rencistą, a jego głównym zajęciem stało się pszczelarstwo - opowiada na łamach serwisu wyborcza.pl gwiazda "Nigdy w życiu".
Artystka zaznacza, że całe utrzymanie rodziny spoczywało na barkach mamy. - Mój tato dostawał jakąś nędzną rentę. (...) Dziadkowie mieli trochę ziemi, chlewik, krowę, dwie świnie, kury, ale i pewnie emeryturę dziadka, który przez lata pracował w elektrowni w Pruszczu Gdańskim - wymienia aktorka.
Skromne dzieciństwo Danuty Stenki
Początkowo maleńka Danuta Stenka mieszkała wraz z rodzicami i starszym bratem w niewielkim lokum na parterze budynku szkolnego. Składało się ono z pokoju z kuchnią oraz komórki. Mama aktorki miała jeszcze do dyspozycji pokój na strychu, który otrzymała przed laty jako samotna nauczycielka. Mimo ocieplania pomieszczenia rozgrzanym piecykiem, ściany pokryte były jednak szronem, więc warunki nie sprzyjały wychowywaniu tam dwójki dzieci.
Na domiar złego w wyniku pożaru, który wybuchł w wiosce dwa dni przed narodzinami Danuty Stenki, dorobek życia stracili jej krewni. - W konsekwencji czego dziadkowie z najmłodszym bratem taty i pradziadkiem zamieszkali z nami. (...) Pradziadek, dziadkowie, stryj, moi rodzice z dwuletnim dzieckiem i niemowlęciem. To był koszmar. Tyle ludzi na tak małej przestrzeni. Poza tym było dość nerwowo, dziadkowie stracili dom i cały dobytek, pradziadkowi spłonęła stolarnia, na dodatek zbliżała się zima - wspomina w serwisie wyborcza.pl 62-letnia aktorka.
Upór rodziców artystki sprawił, że los całej rodziny po czasie odmienił się jednak na lepsze. - Zdecydowali, że zbudują dom, w którym zamieszkamy wszyscy, ale w dwóch osobnych mieszkaniach. I zrobili to trochę wbrew prawu budowlanemu. (...) Na wsi można było postawić dom wyłącznie ze skośnym dachem. A rodzice postanowili odwzorować dom wujka, który mieszkał w Gdyni: płaski dach, zewnętrzna klatka schodowa i dwa takie same mieszkania na parterze i piętrze. Oczywiście wkalkulowali karę za zmianę planu - zaznacza gwiazda.
Dziadkowie zamieszkali na parterze nowo wybudowanego domu. Aktorka wprowadziła się na piętro z mamą, bratem i tatą, gdy skończyła trzy lata. - Mieliśmy tam trzy pokoje, sporą kuchnię i łazienkę, co na wsi w latach 60. było ewenementem - uświadamia Stenka.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Powódź zniszczyła rodzinne strony Gabrieli Muskały. "Zabiera ludziom cały dorobek ich życia"
- Marianna Gierszewska o relacji z tatą w dorosłym życiu. Dlaczego nie chciał, by została aktorką?
- Aktorka z Kielc robi karierę w Hollywood. "Ojciec mówił, że z dziwnym nazwiskiem nie mam szans"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Krupa/East News