Anastazja Jakubiak i Tomasza Jakubiak - jak wyglądała ich relacja?
Tomasz Jakubiak zachorował na rzadki nowotwór jelit i dwunastnicy. Niestety mimo wysiłków lekarzy zmarł 30 kwietnia 2025 roku. W sobotę, 21 czerwca, skończyłby 42 lata. Anastazja Jakubiak zapytana o to, czego zazwyczaj życzyła ukochanemu z okazji urodzin, wyznała, że tego, żeby trochę zwolnili.
- Żebyśmy zawsze, wiecznie byli razem. To były takie najważniejsze aspekty - powiedziała.
Mimo że ta dwójka bardzo się kochała, ich droga do wspólnego szczęścia nie była usłana różami. Musieli się zmierzyć z wieloma trudnymi sytuacjami. Późnej przyszła jeszcze choroba.
- Tomek mówił, że jestem siłaczką i wojowniczką, ale to chyba dzięki niemu. Bo ta miłość do niego była siłą, tym, że jak byliśmy razem, mogliśmy przenosić góry. Nie było rzeczy niemożliwych, widziałam dobro w jego oczach. Wiedziałam, że jaki by nie był, to nigdy nie skrzywdzi ani mnie, ani Bąbelka. On był po prostu taki z sercem na dłoni. Był pięknym człowiekiem i moim najlepszym przyjacielem - wyznała żona jurora "MasterChef Nastolatki".
Anastazja Jakubiak o chorobie męża
Kiedy pojawiła się choroba, Tomasz Jakubiak bardzo schudł. Wielokrotnie powtarzał, że wstydzi się tego, jak wygląda. Stan zdrowia sprawił, że nie mógł spać z żoną w jednym łóżku.
- Choroba zmieniła jego ciało nie do poznania. Rzecz, w której ja się najbardziej zakochałam, to był jego umysł, jego osobowość, więc ta jego fizyczność nie miała dla mnie żadnego znaczenia. Ja go w tym utwierdzałam. Bardzo cierpiałam, jak nie mógł ze mną spać, ale to było też ze względu na jego stan, że musiał spać na specjalnym szpitalnym łóżku. Natomiast, jak tylko miał lepsze dni, to przychodził i spaliśmy razem, chociaż poleżeliśmy chwilę w tej sypialni Akceptowałam go takim, jakim on był - podkreślała Anastazja Jakubiak w rozmowie z Ewą Drzyzgą.
Choroba Tomasza Jakubiaka spowodowała m.in., że inni kucharze się zjednoczyli. Organizowali akcje, które miały na celu zebrać pieniądze potrzebne na jego leczenie. Otrzymał też mnóstwo wsparcia od internautów.
- On całe życie kochał ludzi. Robił wszystko, żeby ludziom, dzieciom i wszystkim, komu mógł, pomagać i myślę, że to było dla niego bardzo ważne, że otrzymał to na swoim ostatnim etapie życia w drugą stronę. Najważniejsze też było to, że inni chorzy ludzie pisali, że on dodaje im odwagi i otuchy do dalszej walki, myślę, że to było kluczowe. Bo nawet później lekarze nam w szpitalach mówili, że: "nawet nie wiecie Państwo, jaką robotę robicie, mówiąc o tym na głos". Ile jest kobiet, które utożsamiają się ze mną, które mają taką sytuację w domu. Łamaliśmy pewnego rodzaju tabu - stwierdziła. Jak zaznaczyła, Tomasz nigdy nie zapytał, dlaczego to akurat on zachorował, uważał, że miał piękne życie. Niedługo przed śmiercią mąż do niej zadzwonił.
- Poprosił mnie o zgodę na odejście. To był chyba najtrudniejszy telefon. Po czym pojechałam do niego i walczyliśmy - opowiadała ze łzami w oczach.
Zapytana o ostatnie słowa męża ujawniła, że dotyczyły tego, co ma powiedzieć ich synkowi. Jej zdaniem dziecko zrozumiało z tego bardzo dużo.
- Powiedział, że spotkają się w Kosmosie. On od małego zawsze mówił, jak wchodził na barana do Tomka: "Tata, lecimy w kosmos" - wspominała.
Czym Anastazja chce się zająć teraz, kiedy jej ukochanego już nie ma? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Tomek Jakubiak obchodziłby urodziny. Pamięć o nim wciąż jest żywa
- Michel Moran żegna Tomasza Jakubiaka. "Piękna przyjaźń"
- Ania Starmach opublikowała wzruszające nagranie. "Dziękuję za miłe i piękne chwile"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Ewa Drzyzga, Sylwia Repeła
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN