Wojciech Młynarski oczami córki
Agata Młynarska w cyklu "Intymne rozmowy" szczerze opowiedziała, z jaką odpowiedzialnością oraz przeszkodami wiąże się noszenie nazwiska mistrza. Przyznała, że bycie córką znanego ojca ma zarówno wady, jak i zalety.
- Wszyscy znali mojego tatę, więc na początku znane nazwisko pomagało, bo nie byłam zupełnie anonimowa. Potem zaczęło przeszkadzać. Nadchodzi moment, kiedy czujesz się niesprawiedliwie potraktowana, bo dlaczego inni mają inną poprzeczkę niż ja, dlaczego ode mnie oczekuje się więcej? Ja się z tym pogodziłam, zrozumiałam, że to jest ludzkie. Potem robiłam swoje, a teraz moje nazwisko mi w niczym nie może pomóc, bo mało kto pamięta mojego tatę. To są wybrańcy – powiedziała dziennikarka.
Nawiązała także do wychowania i atmosfery, jaka panowała w rodzinie. W domu Młynarskich nie brakowało dyscypliny, a tata nie miał nawyku chwalenia dzieci.
Byliśmy wychowani w ten sposób, że nasza praca nie była powodem do braw, entuzjazmu, pochwał, jakiejś egzaltacji. Było to coś normalnego. Mój ojciec uważał, że natchnienie miewa w godzinach pracy. Wyznawał zasadę pracy u podstaw. Był bardzo pracowity i bardzo wysoko stawiał poprzeczkę- wspominała Agata Młynarska.
Jak podkreśliła, w obecnych czasach liczy się uwaga. Będąc babcią, stara się chwalić wnuki, podkreślać ich wyjątkowość, wspierać i dodawać wiatru w żagle. Sama jednak doświadczyła innej szkoły.
- U nas w domu to nie było istotnym elementem. Liczyły się inne sprawy. Ważniejsze było to, czy jesteś przyzwoitym człowiekiem. Pracowitość, uczciwość, rzetelność - to były najważniejsze cechy. Również bardzo ważne było to, żeby zawsze pamiętać o tym, żeby w tej pracy kręgosłup moralny jest czymś najważniejszym, że to jest bezdyskusyjne, żeby móc spojrzeć sobie w twarz - zaznaczyła Agata Młynarska w rozmowie z Karoliną Kalatzi z serwisu dizendobry.tvn.pl.
Odeszli w 2021
Wojciech Młynarski – kariera
Wojciech Młynarski był poetą, reżyserem i wykonawcą piosenki autorskiej, satyrykiem, artysta kabaretowym, a także autorem tekstów. Choć nie potrafił pisać do końca pesymistycznie, wiedział za to, jak w niezwykły sposób przedstawić szarą polską rzeczywistość. Zmarł po długiej chorobie 15 marca 2017 roku.
W tym roku minęło 5 lat, odkąd mistrza nie ma już z nami.
- Pięć lat temu zmarł Tata. Kiedy patrzę na to zdjęcie zrobione w Zakopanem, na naszych ukochanych nartach, na których nauczył mnie jeździć, widzę świat, którego już nie ma. Tata zawsze stał po jasnej stronie życia i uważał, że najważniejsza jest nadzieja. Ale jak śpiewać i powtarzać sobie dzisiaj słowa 'jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy…', gdzie jest ta nadzieja, Tato? Co byś powiedział nam dzisiaj? – napisała Agata Młynarska na Instagramie, dodając archiwalne zdjęcie.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Nie żyje Andrzej Korzyński. Legendarny kompozytor miał 82 lata
- Jerzy Stuhr świętuje 75. urodziny. Za które role najbardziej go kochamy?
- Kulisy Sławy Barbary Kurdej-Szatan. "Ostatnie pół roku było dość traumatyczne"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Karolina Kalatzi
Źródło zdjęcia głównego: Fot. Kamil Piklikiewicz/DDTVN/East News