Uwaga TVN. Kłopot. Sąsiad wywołał pożar
Mężczyzna dzieli z trzema rodzinami niewielki budynek mieszkalny w miejscowości Kłopot koło Inowrocławia. W swoim mieszkaniu nie miał prądu ani wody, według sąsiadów dogrzewał się, paląc świeczki. W ostatnich dwóch latach wywołał dwa pożary. Mało brakowało, by drugi, który wybuchł o 2:00 w nocy, zakończył się tragedią.
- Szczekał pies i nie dawało mi to spokoju. Wstałem i poczułem swąd palonego plastiku. Jak podszedłem do drzwi, zobaczyłem ogień – opowiada Mateusz Stępiński. - Jak mąż otworzył drzwi wejściowe, to mnie aż cofnęło. Ciepło odrzuciło mnie na meble. Jakby mąż nie złapał mnie za rękę, to sama bym nie wyszła. Nie byłabym w stanie przejść przez korytarz. Ściągnął mnie po schodach, tak, jak stałam, w laczkach – przywołuje Ewelina Stępińska.
- Widzieć ten język ognia, to nie było nic miłego, tym bardziej przechodzić przez niego z żoną w ciąży. Po wyjściu zaczął jeszcze strzelać eternit, słychać było tak jakby karabin – opowiada pan Mateusz.
Feralnej nocy małżeństwo najbardziej bało się o nienarodzone dziecko. - Wiedziałam, że my damy sobie radę, ale z racji, że jestem już po dwóch stratach, to bardzo bałam się o córkę. Emocje zeszły mi dopiero po tym, jak ginekolog powiedział, że wszystko z nią dobrze – przyznaje pani Ewelina.
Jej sąsiadka, pani Anna, podczas pożaru usłyszała walnięcie w drzwi. - Wyskoczyłam w koszuli i usłyszałam, jak krzyczą, że jest pożar. Wróciłam do domu, włożyłam tylko fartuch i znowu wyleciałam. Ogień był już nad dachem, jakieś dwa metry – opowiada Anna Filus.
Mężczyzna, u którego wybuchł pożar, miał tej nocy jeszcze straszyć sąsiadów. - Odgrażał się nożem, żebyśmy zostali, bo on nie chce świadków, bo on to ugasi. Tak, jakby nie rozumiał sytuacji, co w ogóle zrobił – przywołuje pan Mateusz. I dodaje: - Paliło się tak mocno, że twarz miałem siwą, płatki uszu opalone. Żona przeszła to lepiej, bo coś mokrego zarzuciła na twarz.
Gmina Inowrocław. Pożar w Kłopocie pod Inowrocławiem
Mężczyzna, którego boją się sąsiedzi, według nich jest alkoholikiem i zajmuje się zbieraniem złomu. W przeszłości był kilkukrotnie skazany za drobne kradzieże i wymuszenia. Po pożarze wciąż jest na wolności, bez policyjnego dozoru. - Ostatnio przyszedł w niedzielę – mówi pan Mateusz.
Inowrocławski ośrodek pomocy społecznej skierował wniosek do sądu, by mężczyzna trafił na przymusowe leczenie. - W tym wypadku wyczerpaliśmy wszelkie możliwości prawne i wszelkie inne możliwości wsparcia mieszkańców – mówi Ewelina Pawlikowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Inowrocławiu. - Sprawę osłabia bezczynność organów ścigania, zbyt niski wymiar kary. Rozumiem jego sąsiadów, rozumiem rozpacz i strach, bo my też nie chcielibyśmy mieszkać w budynku, który w każdej chwili może być podpalony i z którego trzeba będzie uciekać, być może z dziećmi – dodaje Pawlikowska.
Do pożaru doszło w lipcu 2021 roku. Dlaczego prokuratura nie wystąpiła o tymczasowe aresztowanie mężczyzny? - Był aresztowany w 2019 roku – stwierdza Robert Szelągowski, prokurator rejonowy w Inowrocławiu. Dlaczego nie zastosowano dozoru policyjnego? - Na tamtym etapie nie było potrzeby stosowania środka zapobiegawczego wobec podejrzanego – przekonuje prokurator Szelągowski. I dodaje: - Z badania psychiatrycznego wynikało, że mężczyzna nie miał ograniczonej ani zniesionej poczytalności. A zatem były przesłanki do skierowania aktu oskarżenia.
Mieszkańcy wciąż żyją w strachu przed powrotem sąsiada. - Jedyne, co chcemy, to żeby poszedł siedzieć za to, co zrobił. Nie wyobrażam sobie, by ktoś taki mieszkał z nami drzwi w drzwi – mówi pan Mateusz. - Boję się. Jak jestem sama z dzieckiem, to nie włączam telewizora, ani nic. Jak szczeka pies, to pierwsze co, to patrzę przez okno, a potem patrzę przez drzwi, czy nie wszedł do środka. Gdyby feralnej nocy mąż był w pracy, to mnie i córki już by nie było – kwituje pani Ewelina.
Na początku kwietnia w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu ma się rozpocząć rozprawa karna, w której mężczyzna jest oskarżony o nieumyślne wywołanie pożaru i groźby karalne wobec jednej z sąsiadek.
Cały materiał znajduje się na stronie programu "Uwaga! TVN".
Zobacz także:
- Nieodpowiednie noszenie maseczki wywołuje syndrom MADE. Nieleczony może uszkodzić wzrok
- Koniec działalności pseudo-specjalistów? Ta ustawa w końcu ureguluje status prawny psychologa
- Bon na dekoder. Kto może się o niego ubiegać? Jak to zrobić?
Autor: Izabela Dorf
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN