Matki nie mogą odwiedzać wcześniaków w szpitalu. "Tydzień separacji może spowodować nieodwracalne skutki"

Dzień Dobry TVN
Pandemia spowodowała, że w większości szpitali wprowadzono zakaz odwiedzin. Dotyczy to także placówek położniczo-ginekologicznych, co sprawia, że matki często przez wiele tygodni nie mają kontaktu ze swoimi dziećmi. Protestują, żeby to zmienić.

Separacja

Aleksandra Filiks jest mamą wcześniaka. Swoje dziecko może widywać dwa razy w tygodniu, po 15 minut.

Proszę sobie wyobrazić – mamy wtorek, ja syna widziałam w sobotę

- wyznała.

Mamą wcześniaka jest również Aleksandra Romańska. Przez pierwsze dwa tygodnie, kiedy była jeszcze leczona w szpitalu, mogła widywać się z synem.

Później, jak mnie wypuszczono ze szpitala, to dostawałam tylko zdjęcia, bo był zakaz odwiedzin. Pięćdziesiąt osiem dni nie widziałam syna. Po tych dniach zostały zniesione zakazy odwiedzin i mogłam chodzić do niego co dwa dni na godzinkę

- tłumaczyła.

W podobnej sytuacji jest wiele matek. Oddzielone od maluchów, przeżywają koszmar, ponieważ wiedzą, jak kluczowy jest kontakt z dzieckiem zaraz po narodzinach.

Jesteśmy ludźmi, którzy są stworzeni do tego, żeby być razem. To fizjologicznie i naturalnie powinno być tak, że mama z dzieckiem po urodzeniu powinni być razem. Oczywiście jest to związane z emocjami, jak i fizjologią ośrodkowego układu nerwowego, walką ze stresem jakim jest poród – zarówno dla matki, jak i dla dziecka

- wyjaśniła Marzanna Reśko-Zachara, pediatra, neonatolog.

Jak dodaje, właśnie bliski kontakt matki i dziecka jest sposobem, który pozwala zniwelować ten stres.

Istnieją badania naukowe, które mówią, że zaledwie tydzień separacji może spowodować nieodwracalne, albo trudno odwracalne skutki aż do drugiego roku życia. Jeżeli w pierwszym okresie, tylko tydzień nie jest mama z dzieckiem razem, to przynosi skutki, które są obserwowane jeżeli chodzi o zachowanie dzieci

- powiedziała.

Matki walczą, żeby być blisko swoich dzieci w szpitalu

2 października br. przed szpitalem ginekologicznym Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi odbyła się pikieta rodziców wcześniaków, którzy walczyli o prawo do odwiedzin. Na skutek protestu wydzielonych zostało dla nich 25 miejsc w przyszpitalnym izolatorium. Aby rodzice mogli z niego korzystać, muszą posiadać aktualny wynik testu na koronawirusa. Jest jednak wiele innych miejsc, w których kontakt matki i dziecka jest zabroniony. O zmianę tej sytuacji walczy Fundacja Rodzić Po Ludzku.

Nie wiem, co ta epidemia zrobiła niektórym osobom, że takie decyzje podejmują, bo mamy badania naukowe, które mówią o długofalowych skutkach takiej rozłąki. (...) To jest po prostu straszne. To jest dziejowe przestępstwo, które robimy wobec naszych dzieci, tych najmłodszych. Dziecko nie rozumie, że jest epidemia. Dla niego jest to sytuacja niezrozumiała i ta rozłąka jest po prostu stratą

- powiedziała Joanna Pietrasiewicz, prezeska fundacji.

Podczas programu, wspomniała także, że najprostszą rzeczą jaką jako obywatele możemy zrobić jest podpisanie petycji. Kiedy zaczynaliśmy rozmowę z potrzebnych 100 tys. podpisów było 98800. Szczęśliwie udało zebrać się wszystkie, a nawet nadto. Podpisów cały czas przybywa. Petycję znajdziecie na stronie petycjeonline.com.

Mamy powinny mieć swobodny kontakt ze swoim dzieckiem, jak również ojcowie powinni móc odwiedzać swoją kobietę i swoje dziecko w szpitalu

- zaapelowała prezeska fundacji.

Zobacz też:

Joanna Moro o budzącej kontrowersję sesji: "Chociaż przez chwilę mogłam poczuć się królową"

Spadek liczby zabiegów w szpitalach. Nawet o 70 proc. na oddziałach kardiologii

Poroniła sześć razy, zanim urodziła czworaczki. "Dom jest jak cyrk - ale nie zmieniłbym go za nic na świecie"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Anna Korytowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości