Rozłąka na porodówce
Epidemia koronawirusa to nie jest powód, aby szpitale oddzielały matki od nowo narodzonych dzieci - uważa Rzecznik Praw Pacjenta. Nie ma wątpliwości, że to naruszenie praw pacjenta - pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza".
Jak czytamy, na stronach rządowych ukazała się informacja o bezprecedensowej decyzji:
Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że praktyka stosowana w jednym ze szpitali z województwa łódzkiego, polegająca na oddzielaniu (separowaniu) matek od ich nowo narodzonych dzieci, urodzonych drogą cesarskiego cięcia, do czasu uzyskania negatywnego wyniku testu na obecność u matki koronawirusa - narusza zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych.
Tylko przesłanki medyczne, w tym podejrzenie lub potwierdzenie zakażenia, mogą uzasadniać oddzielenie matki od dziecka. W pozostałych sytuacjach takie postępowanie będzie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną, a także standardami organizacyjnymi opieki okołoporodowej określonymi przez Ministra Zdrowia. Pierwsze kontakty po porodzie są niezwykle ważne, zarówno dla matki, jak i dziecka. Ograniczenia w tym zakresie mogą występować jedynie w wyjątkowych, uzasadnionych sytuacjach
- dodaje rzecznik, cytowany przez "Gazetę Wyborczą". Oczekuje, że taka praktyka niezwłocznie przestanie być stosowana.
Co grozi szpitalowi za separowanie noworodków?
Za niewykonanie decyzji rzecznika - przypomina "Wyborcza" - szpitalowi grozi kara do 500 tys. zł.
Dyrektor Departamentu Prawnego Rzecznika Praw Pacjenta Paweł Grzesiewski wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem:
Podejmując taką decyzję, kierowaliśmy się dobrem pacjentów - matek oraz dzieci. Korzystaliśmy przy tym z doświadczenia ekspertów, których opinia jest jednoznaczna. Stąd decyzja.
W ocenie rzecznika - jak czytamy - takie separowanie jest nieproporcjonalne w stosunku do zamierzonego celu, czyli ochrony przed zakażeniem.
Grzesiewski nie chciał w rozmowie z "GW" zdradzić, o który szpital w województwie łódzkim chodzi.
Bo nie chodzi o wskazywanie szpitala, tylko o efekt. A chcemy doprowadzić do tego, żeby takie praktyki w tym szpitalu nie były stosowane
- powiedział dyrektor Departamentu Prawnego Rzecznika Praw Pacjenta.
30 lat wychowywali nie swoje dziecko. W końcu odnaleźli biologicznego syna. Zobacz wideo:
Zobacz także:
- Kiedy szkoła może odesłać dziecko do domu? "Zestaw poważnych objawów powinien budzić zaniepokojenie"
- Program telewizyjny, w którym dzieci obserwują nagich dorosłych. Rodzic: "Nie mamy żadnych zastrzeżeń"
- Anna Kalczyńska pokazała, jak wygląda codzienność rodziców: "#Sherpa"
Autor: Anna Mierzejewska
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza