Co dla pacjentek oznacza rejestr ciąż? "To jest dalszy postęp torturowania kobiet"

Mecenas Eliza Kuna
Informacje o ciąży w centralnym rejestrze?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Media obiegła informacja o planach Ministerstwa Zdrowia dotyczących zmian w Systemie Informacji Medycznej. Projekt zakłada, że od 1 lipca 2022 roku wszystkie placówki lecznicze będą musiały zgłaszać m.in. dane o ciąży pacjentek. Jakie mogą być tego konsekwencje? Co z kwestią poronień? O tym w Dzień Dobry TVN mówili dr n. med. Tadeusz Oleszczuk oraz mecenas Eliza Kuna.

Rejestrowanie ciąż

Obecnie lekarze i ginekolodzy gromadzą informację o ciążach pacjentek, ale w dokumentacji papierowej. Od 1 lipca przyszłego roku zapisy te mają być w formie elektronicznej. Dostęp do Systemu Informacji Medycznej może mieć prokuratura. Jakie działania będzie mogła podejmować w kontekście zeszłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Co się zmieni i czy kobiety mają się czego obawiać?

- Pacjentka przychodzi do ginekologa, któremu ufa. Natomiast w tej chwili będę musiał zgłosić do prokuratura, że taka pacjentka jest w ciąży. To jest coś niesłychanego. To jest dalszy postęp torturowania kobiet, poza tym, że nie ma dostępu do fachowej opieki medycznej. W Europie Zachodniej, taka pani Iza z Pszczyny nie miałaby szans, żeby stała się jej krzywda. W tej chwili prokurator będzie wiedział, co się dzieje z kobietą. Każda kobieta, jeśli zachodzi w ciążę, chce być szczęśliwa, że ma dziecko. Chce urodzić zdrowe dziecko, a nie przechodzić katorgi przez to, że ktoś będzie miał nad nią nadzór. To jest coś strasznego - powiedział Tadeusz Oleszczuk, ginekolog-położnik.

Z jego zawodowego doświadczenia wynika, że na przestrzeni ostatnich miesięcy kobiety częściej wstrzymują się z decyzją o macierzyństwie i mają więcej obaw przed tym, by zostać mamami. To może być pokłosiem m.in. zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.

- Coraz mniej kobiet decyduje się na ciążę. Przechodzą na najskuteczniejsze metody antykoncepcyjne. Nie dość, że mamy mało urodzeń, to będzie ich jeszcze mniej. Pacjentka się boi, że jeżeli w ciąży będzie coś nie tak, to będzie stać nad nią prokurator i że nie może liczyć na to, że dostanie fachową opiekę medyczną w szpitalu, tak jak pani w Pszczynie - podkreślił lekarz.

A co z kwestią poronień? - Większość poronień dokonuje się do 9. tygodnia, w pierwszym trymestrze ciąży. Może być tak, że pacjentka będzie się zgłaszała, by założyć kartę ciąży, dopiero po 10. tygodniu, kiedy wykona sobie test DNA z krwi i już będzie wiedziała, że dziecko jest zdrowe, że wszystkie badania genetyczne wyszły w porządku. To też jest problem, bo większość poronień dokonuje się na początku ciąży i wtedy możemy stosować leki pomagające donosić ciążę. Jeżeli pacjentka się zgłosi po 10. tygodniu, może być trochę za późno. Trudniej będzie tym kobietom pomagać - zauważył dr Oleszczuk.

Rejestr ciąż w obliczu prawa

Czy prokurator będzie mógł w każdym momencie, na żądanie, mieć dostęp do rejestru ciąż?

- System Informacji Medycznej z założenia nie jest jawny dla wszystkich prokuratorów. Ale wystarczy, że będzie toczyć się postępowanie przygotowawcze i będzie w fazie ad rem, czyli co do jakiejś sprawy, niekoniecznie ad personam, czyli nie przedstawiono jeszcze zarzutów - to hipotetycznie po powzięciu jakiejkolwiek informacji, donosu, prokurator może zażądać informacji z Systemu informacji Medycznej. Zatem w praktyce tak naprawdę ta informacja nie jest szczególnie chroniona. Pod każdym pretekstem organy państwa będą mogły ją uzyskać - zarówno prokuratury, jak i sądy w toku różnych postępowań. Idziemy w kierunku, kiedy tajemnice zawodowe są coraz mniej chronione. To mnie, jako adwokata, bardzo martwi. Mówi się powszechnie o tym, że jest tajemnica lekarska, że lekarz ma obowiązek chronić wszystkie informacje, które uzyskał od pacjenta. Natomiast postępująca informatyzacja i konieczność raportowania różnego rodzaju procedur medycznych, powoduje, że ta tajemnica staje się iluzoryczna - mówiła mecenas Eliza Kuna.

W Polsce za przetrwanie ciąży niezgodnie z ustawą grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Dotyczy to zarówno osoby, która takiego zabiegu dokonała, jak i tych, które w tym pomagały lub go ułatwiały. Natomiast jeśli płód osiągnął zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety, to przerwanie ciąży zagrożone jest karą od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Czy kobiety, które przerwą ciążę poza granicami Polski, będą pociągnięte do odpowiedzialności karnej? - Prawo karne ma taką zasadę, że stosuje się przepisy miejsca popełnienia przestępstwa, a także przepisy krajowej legislacji. Jeśli dokonanie przerwania ciąży, w określonych okolicznościach, w danym ustawodawstwie nie jest przestępstwem, jak na przykład w Niemczech, Czechach czy innym kraju, to polski prokurator nie ma prawa prowadzić postepowania przygotowawczego co do przestępstwa lub braku tego przestępstwa popełnionego za granicą - wskazała prawniczka.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy! 
Materiał promocyjny

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy!