Elektrowstrząsy za moczenie się w łóżku - tak "leczono" dzieci w sanatorium. "To była kara"

Porzucony budynek Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach
Przemoc w Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach
Źródło: TVN GO
Opuścili Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach kilkadziesiąt lat temu, ale do dziś mierzą się z ogromną traumą, której jako mali chłopcy tam doświadczyli. Stosowane w placówce leczenie dla Andrzeja i Sławomira było w rzeczywistości bolesną karą. - Człowiek nie mógł w ogóle nogami ruszać - wspomina w "Czarno na białym" jeden z bohaterów reportażu Marka Osiecimskiego.

Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach - miejsce grozy dla małych pacjentów

W TVN GO dostępny jest materiał Marka Osiecimskiego o brutalnych metodach wychowawczych, które stosowano wobec kilku- i kilkunastoletnich pacjentów Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach na Dolnym Śląsku. Bohaterami reportażu są: Sławomir Bednarski oraz pan Andrzej, który chciał zachować swoją tożsamość w tajemnicy. Obaj mężczyźni trafili do wyżej wspominanej placówki medycznej, gdy byli małymi chłopcami. Powód? Zdaniem nauczycieli "sprawiali problemy w szkole".

- Był to dla mnie koszmar. Mając półtora roku przeszedłem obustronne dziecięce zapalenie opon mózgowych. Miało to kardynalny wpływ na mój dalszy rozwój behawioralno-emocjonalny. Sprawiałem kłopoty wychowawcze. Innymi słowy, miałem wtedy silne ADHD, lecz nierozpoznane, ponieważ takiej jednostki chorobowej nie było wtedy w nomenklaturze lekarskiej - opowiada pan Andrzej, który znalazł się w sanatorium pod koniec lat 60. Miał wówczas 10 lat.

Jak reagować na przemoc?

Karolina Piasecka
Źródło: Dzień Dobry TVN
Mąż zgotował jej piekło, teraz trafił do więzienia
Mąż zgotował jej piekło, teraz trafił do więzienia
Jak chronić nasze dzieci przed przemocą?
Jak chronić nasze dzieci przed przemocą?
Jak reagować na przemoc?
Jak reagować na przemoc?
Mówimy głośno o cichej przemocy
Mówimy głośno o cichej przemocy

Pierwsze wspomnienie z tego miejsca grozy? Spotkanie z wychowawcą. - Wściekł się. Podszedł do mnie, złapał mnie za ucho, drugą ręką za pejsy i podniósł do góry na ok. 30 cm. Darł się do mnie, że mnie nauczy rozumu, nazwał kanalią i wyrżnął mnie w twarz - wspomina bohater reportażu Marka Osiecimskiego.

Przemoc w placówce medycznej dla dzieci. Razili prądem, dawali bolesne zastrzyki

Podobne doświadczenia ma za sobą Sławomir Bednarski, który trafił do Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach w marcu 1982 roku jako 14-letni młodzieniec. Choć był pacjentem placówki 15 lat później niż pan Andrzej, miał do czynienia z tymi samymi metodami wychowawczymi.

Sławomir był bity przez starszych kolegów, którzy stosowali wobec niego przemoc za pozwoleniem wychowawców. Nastolatek uciekł więc z sanatorium, a gdy ponownie tam trafił, otrzymał bolesną karę.

- Na tydzień położyli mnie na izolatkę i dostawałem delbety, czyli bardzo bolesne zastrzyki z witamin i z uspokojeniem. Bolesne tak, że człowiek po zastrzyku nie mógł w ogóle nogami ruszać. Zwijał się z bólu niesamowicie - słyszymy w reportażu w "Czarno na białym" na TVN GO.

Za "zsikanie się do łóżka" mali pacjenci byli poddawani elektrowstrząsom, a na nieposłusznych nastolatków czekała w gabinecie lekarza "piekielna maszyna z gałkami". Czy wychowawcy Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Krośnicach zdawali sobie sprawę z krzywdy, którą wyrządzają dzieciom? Autor materiału "Czarno na białym" skontaktował się z byłymi pracownikami placówki. Całą rozmowę oraz reportaż można obejrzeć na TVN GO.

Więcej informacji na stronie tvn24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości