Wypadek Michała Kłysa
Podczas treningu 17-letni wówczas Michał Kłys został uderzony młotem. - Rzuciła dziewczyna [...], trafiła go w głowę z prawej strony. Michał padł. Krew wyszła uchem, [...], właściwie powinien nie żyć przy takim uderzeniu, przy takim urazie - powiedział Krzysztof Kłys, ojciec Michała. Chłopak wybudził się ze śpiączki dopiero po siedmiu miesiącach. - Michał przez 10 lat nie mówił. Dzięki logopedzie zaczął mówić, ćwiczy to, postęp jest dosyć spory - dodał pan Krzysztof.
Mimo że sąd nakazał wypłatę odszkodowania w wysokości miliona złotych, to Michał nadal nie otrzymał tych pieniędzy. Jak powiedział Endy Gęsina-Torres, warszawscy działacze sportowi ukryli je przed komornikiem. - Wszystko zrobili, żeby tych pieniędzy nie wypłacono Michałowi - stwierdził pan Krzysztof. - Bardzo kocham mojego syna i po prostu najbardziej martwię się tym, że mam już 70 lat i jeśli umrę, to będzie problemem wielki. Zostanie bez niczego po prostu - wyznał.
Reportaż o Michale będzie można zobaczyć w programie Uwaga! TVN w poniedziałek, 1 maja.
Dlaczego Michał nie otrzymał odszkodowania?
Endy Gęsina-Torres, reporter Uwagi! TVN, który zajmuje się sprawą Michała, powiedział w Dzień Dobry TVN, że chłopak nie otrzymał odszkodowania, ponieważ ktoś tak chciał. - Wykorzystano pewną lukę prawną, mówię w dużym skrócie, zapraszam na reportaż, żeby zrozumieć, co się wydarzyło. [...] Zajmujemy się tym już siedem lat. Walczymy o to odszkodowanie dla niego, za każdym razem jesteśmy w stanie, kiedy emitujemy materiał troszeczkę pomóc i posunąć tę sprawę do przodu, ale pozostaje jedna nierozwiązana rzecz - ten milion złotych, który przed nim ukryto, a ukryli go warszawscy działacze sportowi. Co jest najbardziej bulwersujące w tej sprawie, ukryli, go przy cichym przyzwoleniu [...] sportowych władz naszej stolicy - powiedział reporter.
Krzysztof Kłys, ojciec Michała dodał, że gdyby pieniądze trafiły do nich w odpowiednim czasie, to życie Michała mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. - Mogły być operacje, które by mu pomogły, może by teraz chodził, a tak jest kaleką na całe życie - powiedział. Pan Krzysztof wyznał, że nie ma już siły walczyć. - Tyle razy co byłem w sądzie, chyba ze 40 razy, na tych wszystkich sprawach, wszystko odwlekali. [...]. Mnie nie interesuje, żeby tych ludzi ukarano, dla mnie najbardziej ważne jest to, żebym miał na rehabilitację, na logopedę, jestem u schyłku - powiedział.
Osoby, które chcą wspomóc pana Krzysztofa w opiece nad Michałem wszystkie potrzebne informacje znajdą na stronie fundacji zajmującej się młodym mężczyzną.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rzadka choroba odebrała kilkulatkom mowę. "Sfotografowaliśmy najważniejsze elementy naszego życia"
- Jak rozmawiać z dzieckiem o niepełnosprawności? "Warto od inności dojść do tego, co nas łączy"
- Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN