Protesty w Kazachstanie. Jak obecnie wygląda sytuacja w tym kraju?

Zamieszki w Kazachstanie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Kryzys w Kazachstanie
Kryzys w Kazachstanie
Protesty Afganek
Protesty Afganek
Afgańczycy, którzy współpracowali z NATO
Afgańczycy, którzy współpracowali z NATO
Afganki protestują - zamiast burek wolą kolorowe stroje
Afganki protestują - zamiast burek wolą kolorowe stroje
Poruszająca historia afgańskiej rodziny
Poruszająca historia afgańskiej rodziny
Ucieczka z Afganistanu
Ucieczka z Afganistanu
Uchodźcy z Kabulu w opolskiej wsi
Uchodźcy z Kabulu w opolskiej wsi
Gwałtowny wzrost cen gazu sprawił, że mieszkańcy Kazachstanu wyszli na ulice. Doszło do starć z policją i wojskiem, a rząd zezwolił na strzelanie do protestujących bez ostrzeżenia. Jak teraz wygląda sytuacja w Kazachstanie? Czy wysokie ceny to jedyny powód, dla którego ludzie zdecydowali się demonstrować? Na ten temat w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z Balli Marzec, prezeską Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska.

Protesty w Kazachstanie

Wzrost cen gazu był kroplą, która przelała czarę goryczy i skłoniła Kazachów do wyjścia na ulicę.

- To trwało nie jeden dzień, a 30 lat. 30 lat rządów dyktatora Nazarbajewa doprowadziło (do protestów - przyp. red.) bogaty kraj, bogaty w surowce - gaz, ropę, metale kolorowe, metale ciężkie, uran (...). To jest bogaty kraj z biednymi obywatelami. Ceny są jak w Polsce, a ludzie zarabiają po 150-200 dolarów (...) - wyjaśniała w Dzień Dobry TVN Balli Marzec, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska.

Zupełnie inaczej wyglądało życie dyktatora i jego rodziny. - Oni są miliarderami. Córki, zięć, cała ta rodzina. Teraz po tych zamieszkach gdzie wyjechali? Do Anglii. Nazarbajew podejrzewamy, że ukrył się w Chinach - dodała.

Podczas zamieszek rząd Kazachstanu zezwolił na strzelanie do protestujących bez ostrzeżenia. W takich sytuacjach władza zazwyczaj zaniża liczbę zmarłych. Ile osób mogło zginąć? - Tym razem jest tak samo. Władza zaniżała od samego początku. Jak mówili, że 44 osoby, my opozycja Kazachstanu mówiliśmy na cały świat, że to nie jest prawda, że są setki zabitych. I potwierdziło się, władza przekazała wczoraj (10 stycznia), że 164 osoby zginęły. My powiedzieliśmy, że to nie prawda, że jest o wiele więcej zabitych. Władza w końcu wycofała się z tego i poinformowała, że nie może podać dokładnej liczby osób, które zginęły - mówiła nasza rozmówczyni.

Jak zakończą się protesty w Kazachstanie?

W konflikt w Kazachstanie zaangażowała się również Rosja. Na razie jej oddziały przyglądają się sytuacji, ale istnieje obawa, że rosyjskie wojska zostaną tam na dłużej, że ich obecność nie skończy się wraz z ustaniem protestów i będzie to forma okupacji. Jak bardzo prawdopodobny jest taki scenariusz?

- Obawiamy się bardzo, dlatego śledzimy poczynania władzy. (...) Mogę śmiało powiedzieć w imieniu wszystkich Kazachów, że nie ma zgody na obecność obcych wojsk w Kazachstanie. Nie ma zgody. Nigdy. Możemy się kłócić na miejscu z władzą, możemy walczyć, władza może walczyć z nami, ale nie ma możliwości, żeby obce państwo było w Kazachstanie (...) - podkreśliła Balli Marzec.

Czy opozycja jest gotowa na przejęcie władzy? Jakich zmian domagają się Kazachowie? Dowiecie się tego z dalszej części naszej rozmowy.

Nie widziałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości