"Skalp został na maszynie". Mija 9 lat odkąd Grzegorz Galasiński miał przeszczep twarzy

Grzegorz Galasiński to pierwszy Polak, któremu przeszczepiono twarz
Źródło: Dzień Dobry TVN
Życie po przeszczepie twarzy
Życie po przeszczepie twarzy
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Pierwszy jednoczesny przeszczep wątroby i trzustki
Pierwszy jednoczesny przeszczep wątroby i trzustki
Człowiek o trzech sercach
Człowiek o trzech sercach
Po przeszczepie zdobywa mistrzostwo
Po przeszczepie zdobywa mistrzostwo
O jego historii usłyszał cały świat. Grzegorz Galasiński to pierwszy Polak, któremu przeszczepiono twarz. Od operacji minęło prawie 9 lat. Jak doszło do wypadku, w którym stracił skalp? Jak obecnie sobie radzi? Pacjenta Gliwickiego Instytutu Onkologii odwiedził reporter Dzień Dobry TVN.

Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy

Grzegorz Galasiński pochodzi z niewielkiej wsi na Dolnym Śląsku. 23 kwietnia 2013 roku obsługiwał maszynę do pakowania kostki brukowej. Niestety tego dnia doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Maszyna nie powinna zadziałać, kiedy my tam wchodziliśmy, ale zadziałała. Kolega odskoczył. Szczęki opuściły się, chwyciła mnie. Mocny był ścisk. Krzyk, ból, panika. Chciałem uwolnić się jak najszybciej. (...) Skalp został na maszynie. Pierwsze, co pomyślałem, to gdzie jest moja twarz - powiedział

Życie Grzegorza Galasińskiego uratowali lekarze z Wrocławia. Niedługo później pojawiła się możliwość przeprowadzenia pierwszego w Polsce przeszczepu twarzy. Plan nowatorskiej operacji opracował prof. Adam Maciejewski z Gliwickiego Instytutu Onkologii. - Dłuższy czas mnie ukrywano w izolatce. (...) Byłem świadomy tego, że nie będę sobą. Nie będzie ta sama twarz- mówił pan Grzegorz.

Życie po przeszczepie

Obecnie Grzegorz Galasiński mieszka z mamą. Codziennie się rehabilituje, ponieważ nerwy jego twarzy muszą być regularnie stymulowane. - Wzmacniamy całe ciało, całą muskulaturę. Twarz jest unerwiona przez nerwy czaszkowe i zaburzenie w obrębie twarzy daje nam dalekie na ciele dolegliwości. To jest zaburzenie chodu, zaburzenie czucia głębokiego, zaburzenie w poruszaniu się. W znaczny sposób przekłada się to na funkcjonowanie twarzy - wyjaśniła Monika Wilczyńska-Szmit, fizjoterapeutka. - Rehabilitacja ogólnie pomaga. Utrzymuje mnie w takim stanie, żebym mógł cokolwiek robić - powiedział Grzegorz Galasiński.

Mężczyzna utrzymuje się z renty. To 1400 złotych miesięcznie. W niedalekiej przyszłości jest szansa na operację korygującą oko oraz żuchwę. Osoby, które chciałyby wspomóc Grzegorza mogą to zrobić przekazując mu 1 proc. podatku. Numer KRS to 0000050135. Należy dodać dopisek "TWARZ".

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości