Chemtrails, czyli smugi chemiczne. Czym tak naprawdę są białe ślady, które zostawiają samoloty?

Smugi kondensacyjne na niebie zostawione przez samolot
Czym są chemtrails?
Źródło: BogdanV/Getty Images
Samoloty często pozostawiają po sobie białe ślady, przypominające długie chmury. Wiele osób poddaje w wątpliwość ich skład, martwiąc się, że są one źródłem chorób i zanieczyszczenia klimatu. Potocznie nazywane są chemtrails, co tłumaczy się z angielskiego jako smugi chemiczne. Czym tak naprawdę są białe smugi? Czy są groźne dla naszego zdrowia?

Smugi chemiczne na niebie po samolotach - chemtrails nad Polską

Potocznie nazywane chemtrailsami, ślady zostawiane przez samoloty, technicznie nazywają się smugą kondensacyjną. Tak naprawdę jest to chmura typu cirrus o charakterystycznym, podłużnym kształcie. Powstaje z produktów spalania zachodzących w silnikach, najczęściej samolotów odrzutowych, które przemieszczają się między 8 a 15 kilometrem nad ziemią. Na tych wysokościach temperatura jest ekstremalnie niska, a w połączeniu z niskim ciśnieniem, wydobywający się z silników wodór skrapla się, tworząc wstęgowate kształty chmur.

W efekcie spalania się paliwa, dzięki któremu samolot leci, do atmosfery przedostają się różne substancje: dwutlenek węgla, tlenki azotu, tlenek węgla, węglowodory, parę wodną, tlenki siarki oraz sadza. Do atmosfery (wbrew temu, co głoszą teorie spiskowe) nie przedostają się: aluminium, tytan, wirusy, bakterie, poliwęglany czy grzyby. Wymienione pierwiastki (aluminium i tytan) nie mogą się wydostać, gdyż nie zachodzą reakcje chemiczne, które doprowadzałyby do ich powstawania podczas spalania paliwa. Nie mogą też znajdować się bezpośrednio w paliwie, gdyż takie dodatki zaburzałyby proces spalania w silniku spalinowym, podnosząc temperaturę do takiego poziomu, w którym topiłaby ona same elementy silników, co doprowadziłoby do rozbicia się samolotu.

Jeśli zaś do smugi kondensacyjnej miałyby być dodawane wirusy, bakterie bądź grzyby, to temperatura w okolicy samych silników powodowałaby ich unieszkodliwienie - nie są one w stanie przeżyć tak wysokich temperatur, jak temperatura spalania paliwa silnikowego. Z kolei dodanie poliwęglanów do benzyny spowodowałoby, podobnie jak w przypadku tytanu i aluminium, spłonięcie całych silników, ze względu na tak wysoką temperaturę spalania, jakiej potrzebują te związki.

W trakcie procesów, które zachodzą w silnikach samolotów wytwarzany jest jednak dwutlenek węgla, którego zbyt duża emisja jest niepodważalnym powodem ocieplania się klimatu. Ilość produkowanego CO2 określana jest mianem śladu węglowego, jest on niewidoczny na niebie, ale skutki jego wpływu na zmiany klimatu już tak.

Dlaczego po samolotach zostają białe ślady na niebie?

W wyniku spalania paliwa w silnikach samolotu, do atmosfery ulatnia się para wodna, będąca stanem lotnym H2O, czyli wody. Samolot lecący na wysokości powyżej 8 km nad ziemią, do 15 km, porusza się w na tyle niskich temperaturach i ciśnieniu, że para wodna zaczyna się kondensować, zamienia się w krople wody lub cząsteczki lodu, które są widoczne, przez co przyjmuje kształt smużystej chmury - smugi kondensacyjnej. Ze względu na małą ilość wiatrów w najwyższych partiach atmosfery, ślady te nieznacznie ulegają rozmyciu przez ruch powietrza, a w znacznej mierze dochodzi do rozproszenia się skondensowanej pary wodnej.

Im większa jest wysokość, na której leci samolot, tym dłużej pozostają po nim chmury. Z kolei samoloty latające na niższych wysokościach - poniżej 8 km, najczęściej latające na krótkie trasy, nie pozostawiają po sobie smugi kondensacyjnej. Spowodowane jest to wyższą temperaturą i ciśnieniem, przez co para wodna nie ulega tak silnej kondensacji. Ponadto, aby para wodna mogła kondensować potrzebne jest bardzo czyste powietrze - im wyżej, tym mniej zanieczyszczeń, a zatem chmury kondensacyjne powstają przede wszystkim w wysokich partiach atmosfery.

W związku z otwarciem większości granic oraz zniesieniem obostrzeń związanych z pandemią COVID-19 możliwe jest zaobserwowanie zwiększonej ilości lotów, a przez to też większej ilości smug kondensacyjnych po nich.

Jak wyglądają szczepienne opryski chemiczne na lisy?

Z samolotów, które znajdują się na wysokości powyżej 8 km nad ziemią nie ma możliwości spuszczenia oprysków na lisy. Powodem jest znaczna wysokość, oprysk musiałby dotrzeć w konkretne miejsce, np. tereny zalesione. Przy spuszczaniu szczepień na lisy jest więc zbyt duża szansa, że przez wysokość, jaką preparat miałby pokonać, nie dotarłby on w zamierzone miejsce, np. zostałby poniesiony przez wiatr.

Co kilka lat w różnych regionach Polski odbywają się szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie. Wykonywane jest ono przy użyciu samolotów, z których rozrzucana jest zanęta w postaci brązowych krążków o zapachu zgniłej ryby, w których znajduje się kapsułka ze szczepionką. Lis wgryzając się w przysmak, który wyczuwa z 800 metrów, przyjmuje martwe wirusy i nabywa odporności przeciwko wściekliźnie. Zanęty spuszczane są z samolotów, które poruszają się nisko nad ziemią.

Podobna metoda stosowana jest do opryskiwania roślin w rolnictwie - w celu pozbycia się pasożytów z upraw. Tak, jak przy szczepieniu lisów, tak i przy opryskach upraw, samoloty poruszają się na stosunkowo niskich wysokościach - do kilkudziesięciu metrów nad ziemią, najniżej jak to jest możliwe. Dzięki temu opryski czy szczepienia dla lisów są precyzyjnie rozpylane nad miejscem, na które zostały przeznaczone.

Zobacz wideo: Wpływ na księżyca na nasz sen

Wpływ księżyca na nasz sen
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Autor: Teofila Siewko

Źródło: Greenpeace

Źródło zdjęcia głównego: BogdanV/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana