W Poznaniu po placu Wolności biegały szczury. W najbliższym czasie zaplanowano deratyzację. "Problem z gryzoniami jest i narasta" - przyznaje lokalny ekspert. Czy to początek plagi?
Dalsza część tekstu pod wideo:
Poznań. Szczury na placu Wolności
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 2 marca br. Na placu Wolności w Poznaniu zauważano wówczas trzy szczury, o czym poinformował "Głos Wielkopolski". Na 1 kwietnia zaplanowano deratyzację, która potrwa do końca miesiąca.
Zdaniem Anny Nowaczyk ze straży miejskiej zwalczanie gryzoni w dużych miastach nie należy do łatwych zadań. - Dlatego tak ważne jest, aby deratyzacja była przeprowadzona w sposób właściwy - zaznaczyła w rozmowie z dziennikiem.
Plaga szczurów w mieście?
Według Leszka Teschnera z poznańskiej firmy Frodo - zajmującej się zwalczaniem m.in. szkodników - pojawienie się szczurów w mieście nie powinno nikogo dziwić.
- To, że szczury biegają po mieście, nie jest ani niczym nowym, ani niespotykanym - mówił w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim". - Problem z gryzoniami jednak jest i narasta, ale nie jest to nic nadzwyczajnego - dodał.
Jego zdaniem problem z gryzoniami rośnie wprost proporcjonalnie do zamożności mieszkańców. Władze stolicy województwa wielkopolskiego postanowiły prowadzić obowiązkowe odszczurzanie dwa razy w roku - wiosną i jesienią.
Zobacz także:
- Czarna seria zatruć dzieci. "To najgroźniejsze z punktu widzenia pediatrii"
- Jak pozbyć się szczurów? Trzeba je przechytrzyć
- Żyją w łóżkach, chodzą po nas w nocy i piją krew. "Pluskwy właściwie dla każdego są traumą"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: "Głos Wielkopolski"
Źródło zdjęcia głównego: Nick Francis/Getty Images