Pimpek to czteroletni kawaler, którego życie nie rozpieszczało. Właściciele nie dbali o niego - był wychudzony, miał zlepioną brudem i kałem sierść. Przywiązywali go do pieca kaflowego na 50-centymetrowej smyczy. To była kara za to, że skakał z radości na przychodzących do domu ludzi. I tak spędzał całe dni. Jaki jest obecnie stan psa? Co grozi jego dotychczasowym właścicielom? Jakie warunki muszą spełniać osoby, które chciałyby go zaadoptować? Sprawdził to reporter Dzień Dobry TVN Robert Stockinger.