Kilkulatka rzucała kotem, matka ze śmiechem nagrywała. "To była walka o życie"

kot w klatce
Ostrów Wielkopolski. Kilkulatka znęcała się nad kotem, matka nagrywała
Źródło: danishkhan/Getty Images

Kilkuletnia dziewczynka pod okiem matki traktowała 5-miesięcznego kota jak lalkę - kręciła nim, trzymając za tylne łapy i rzucała do basenu z kulkami. Mimo że dla czworonoga wiązało się to z bólem, strachem oraz cierpieniem, opiekująca się dzieckiem kobieta nie interweniowała i nie przerwała niebezpiecznej zabawy, a wręcz przeciwnie - nagrała całą sytuację i opublikowała dwa filmiki w mediach społecznościowych. Dzięki reakcji internautów policja odebrała rodzinie zwierzę i prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Co grozi autorce drastycznych materiałów?

Dalsza część tekstu poniżej.

DD_20250313_Kotki_REP_napisy
Koty devon rex i ich terapeutyczne zdolności - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Ostrów Wielkopolski. Kilkulatka znęcała się nad kotem, matka nagrywała

Do zdarzenia doszło w Ostrowie Wielkopolskim (woj. wielkopolskie). Kobieta miała nagrywać, a następnie wrzucić do sieci filmik, na którym widać, jak jej kilkuletnia córka łapie 5-miesięcznego kota za tylne łapy i w szybkim tempie obraca się dookoła. Na drugim wideo zostało zarejestrowane, jak dziecko rzuca przestraszone zwierzę do basenu z kulkami.

W tle jednego z opublikowanych w mediach społecznościowych materiałów słychać, że wyraźnie rozbawiona matka mówi: "Puść go [kota - przyp. red.], dziecko kochane", jednak nie idą za tym żadne czyny.

Zbulwersowani internauci przesłali filmiki przedstawicielom Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy Dla Zwierząt Help Animals, którzy następnie przekazali sprawę odpowiednim służbom.

- Złożyliśmy na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, powiadomiliśmy też Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Czynności zostały podjęte bezzwłocznie, jeszcze tego samego dnia policjanci przyjechali na miejsce i odebrali kota. O sprawie zostało zawiadomione też przedszkole, do którego chodzi dziewczynka oraz opieka społeczna, bo przez pochwalanie takiej zabawy i publikację nagrania również to dziecko zostało pokrzywdzone - zaznaczyła na łamach serwisu tvn24.pl wiceprezeska Help Animals Anna Małecka.

- Prowadzimy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające pod kątem znęcania się nad zwierzęciem. Kot został zabezpieczony, przebadany przez lekarza weterynarii i przekazany do schroniska. Z ustaleń policjantów wynika, że w tym domu nie ma innych zwierząt - poinformowała w tvn24.pl podkomisarz Małgorzata Michaś, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.

Dziecko znęcało się nad zwierzęciem - kto jest winny?

Jeżeli śledczy ustalą, że w przypadku mieszkanki Ostrowa Wielkopolskiego doszło do przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem, kobiecie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Katarzyna Świtała, specjalistka ds. dobrostanu zwierząt z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim zapewnia, że poszkodowany kot na szczęście nie doznał żadnych większych obrażeń, jednak taka "zabawa" mogła doprowadzić do uszkodzenia kręgosłupa i stawów biodrowych czworonoga.

- Według mnie było to ewidentne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Dla kota to była walka o życie. W dodatku to było bardzo młody kotek, w wieku około pięciu miesięcy, dlatego nie był w stanie się bronić, ugryźć - wyjaśnia ekspertka.

Katarzyna Świtała tłumaczy, że zwierzę było przestraszone i uspokoiło się dopiero wtedy, gdy zostało odebrane właścicielce.

- Bał się jej. Bez wątpienia został potraktowany okrutnie. Powinniśmy uczyć dzieci empatii do ludzi i do zwierząt, a nie zachęcać do takich "zabaw". Jest to oczywiście wina matki, bo to malutkie dziecko nie było świadome, że robi coś złego - twierdzi inspektorka.

Tego samego zdania, że wina leży po stronie sprawującej pieczę nad córką kobiety, jest Anna Małecka z Help Animals. Specjalistka twierdzi, że zarówno kot, jak i kilkuletnia dziewczynka są ofiarami mieszkanki Ostrowa Wielkopolskiego.

- Doszło tu do niekwestionowanej krzywdy zwierzęcia, ale też tego dziecka. To nagranie może ciągnąć się za dziewczynką do końca życia, ono nie zniknie z Internetu. Temu dziecku trzeba pomóc. Mam nadzieję, że sprawa trafi do sądu rodzinnego - oceniła Małecka.

Więcej informacji na stronie tvn24.pl

Zobacz także:

Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
podziel się:

Pozostałe wiadomości