Spotkanie z łosiem
Coraz częściej zdarza się, że dzikie zwierzęta pojawiają się pod naszymi domami, nawet w większych miastach. Szczególnie dobrze wiedzą o tym osoby, które zamieszkują tereny tuż przy lasach. Pan Stanisław pokazał na Facebooku swoje bliskie spotkanie z łosiem.
Jego nagranie ogląda się z zapartym tchem, a wiele osób podziwia mężczyznę za niesamowity spokój w tak trudnej sytuacji. Na filmie widzimy jak zwierzę dostrzega człowieka i mimo poleceń: "Nie bój się nie bój, idź sobie idź", podchodzi coraz bliżej biegacza.
Stalowe nerwy Pana Stanisława
Łoś zaczął kłaść uszy i obniżać głowę, co jak podkreśliła redakcja portalu natematpl, mogło świadczyć o przygotowaniu się do ataku. - Wolałbym tutaj, żebyś mnie nie poharatał czymś, no nie powiem, nie jest to ciekawa sytuacja - powiedział mężczyzna, stając oko w oko ze zwierzęciem.
Całe szczęście spotkanie z włochatym "przyjacielem" zakończyło się dobrze. Internauci stwierdzili, że choć było ono niebezpieczne, to Pan Stanisław Wrzesiński doświadczył czegoś niesamowitego. - "Fajne spotkanie, niesamowite przeżycie pan miał i szczęście w jednym, gratuluję", "Tak podziwiam za odwagę", "Szczerze mówiąc to miałbym majtochy ufajdane", "Ale mega przygoda, którą zawsze się wspomina, chyba wrócę do biegania" - czytamy w komentarzach.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Nagranie z humbakiem stało się hitem mediów społecznościowych. "Płaczę łzami szczęścia"
- Jak sfotografować wielkie ssaki morskie?
- Potężne rozmiary. Niepokojące, co wyrzuciły morskie fale
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: NaTemat/Facebook
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/DamianKuzdak/Instagram/NaTemat/FB/Stanisław Wrzesiński