Kosmetyki nietestowane na zwierzętach wcale nie muszą być dużo droższymi produktami. Uważny konsument znajdzie na półce produkty, które nie odbiegają cenowo od najpopularniejszych produktów, a są zdecydowanie bardziej przyjazne zwierzętom i środowisku.
Zwierzęta domowe i dzikie
Co to znaczy, że kosmetyki testowane są na zwierzętach?
Kosmetyki testowane są na zwierzętach z kilku powodów. Szczury, myszy i króliki (bo te zwierzęta do badań są wykorzystywane najczęściej) wykorzystuje się także do testowania leków, paraleków, wytrzymałości fizycznej, oceny promieniowania ultrafioletowego, sztucznego wywoływania zakażeń chorobami i wielu innych. W kosmetologii natomiast stosuje się przede wszystkim testy:
- Test Draize’a – badanie toksyczności ostrej, podczas którego zwierzęciu podaje się pod powiekę określoną dawkę preparatu; w przypadku nieodwracalnych uszkodzeń oczu lub skóry zwierzę jest uśmiercane, jeśli jednak dobrze zniosło testy, może być wykorzystane do kolejnych.
- Test na podrażnienie skóry polega na podawaniu na ostrzyżone i częściowo okaleczone partie skóry zwierzęcia określonej ilości testowanej substancji; zwierzę przetrzymywane jest w specjalnej klatce lub ubrane w obrożę, która ma uniemożliwić lizanie czy drapanie ran.
- Test LD50 (test na tzw. dawkę śmiertelną) – badaną substancję dodaje się do pokarmu, zmusza zwierzę do jej połknięcia albo środek podaje się miejscowo; podczas badania u zwierząt pojawiają się skurcze, paraliż, dochodzi także do śmierci części z nich.
Wszystkie wymienione testy mogą powodować u zwierzęcia ból, cierpienie, trwałe uszkodzenia ciała, dystres, a nawet śmierć.
Metody alternatywne i kosmetyki nietestowane na zwierzętach
Lista kosmetyków nietestowanych na zwierzętach się wydłuża, nadal jednak jest zbyt krótka. Pojawia się bowiem pytanie, czy testy na zwierzętach są dla współczesnej kosmetologii rzeczywiście niezbędne, skoro niektóre firmy potrafią się bez nich obejść. Odpowiedź jest jednoznaczna.
W XXI wieku nie ma konieczności testowania produktów na zwierzętach, gdyż równie wiarygodne testy można przeprowadzać bowiem poza żywym organizmem. Taką alternatywą są choćby badania komórkowe in vitro, dzięki którym możliwe jest sprawdzenie działania właściwie każdej substancji, bez konieczności wykorzystania do testów żywych zwierząt.
Coraz częściej przeprowadza się również badania na sztucznej skórze. Jest ona niezastąpiona w przypadku testów przenikalności składników aktywnych, a wyniki uzyskane podczas tych badań są równie wiarygodne, jak te otrzymane podczas testów na żywych stworzeniach.
Dlaczego więc lista kosmetyków testowanych na zwierzętach nadal jest tak długa? Metody alternatywne są nieco droższe niż testy na zwierzętach, część z producentów – zasłaniając się stwierdzeniami o najwyższej dokładności wyników badań na zwierzętach – nie chce z nich zrezygnować. Aż w 80% krajów świata testuje się kosmetyki na zwierzętach. Takie badania są tanią i szybką metodą, a to w globalnych przedsiębiorstwach liczy się najbardziej.
Lista kosmetyków nietestowanych na zwierzętach
Lista kosmetyków testowanych na zwierzętach nie ma końca. Wielu konsumentów zdziwi zapewne informacja, że w obrocie nie istnieją tak naprawdę substancje, które nigdy nie były badane na zwierzętach. Obecnie na terenie Unii Europejskiej obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach.
Najpierw wprowadzono zakaz testowania gotowych produktów (2004 rok), następnie zabroniono testowania substancji (2009), a na końcu zakazano dopuszczania do sprzedaży na rynku unijnym produktów kosmetycznych zawierających składniki testowane na zwierzętach (2013). Tyle tylko, że przepisy te dotyczą wyłącznie nowych składników i produktów.
Co ciekawe, od 2013 roku żaden nowy składnik nie został wpisany do rozporządzenia kosmetycznego. Nie chodzi oczywiście o to, że od 2013 roku nie powstał nowy kosmetyk. Same kosmetyki coraz częściej nie są badane z wykorzystaniem zwierząt, trzeba mieć jednak świadomość, że składniki tych produktów w przeszłości były badane w ten właśnie sposób. Warto zwrócić uwagę na to, że część producentów respektuje prawo na swoich warunkach.
Co prawda do UE wysyłają oni partie kosmetyków nietestowanych na zwierzętach, jednak na pozostałe rynki eksportują już nieco inne produkty. Dlatego sprawdzając wiarygodność producentów, warto sięgnąć po dane PETA, gdyż ta organizacja publikuje informacje o firmach testujących i nietestujących na zwierzętach.
Zobacz także:
- Kanada zakazała testowania kometyków na zwierzętach. "Możemy teraz świętować"
- Umożliwia adopcję zwierząt z laboratorium. "Jeśli nie są już potrzebne, to niestety zazwyczaj się je uśmierca"
- Testy medyczne na zwierzętach. Nadal są konieczne?
Autor: Adrian Adamczyk
Źródło zdjęcia głównego: Liudmila Chernetska/Getty Images