Rzuciła życie w wielkim mieście i zaczęła hodować kozy. "Zdarzają się walki na śmierć i życie"

Dzień Dobry TVN
Justyna Majcher kocha zwierzęta. Od pięciu lat mieszka w jednej ze świętokrzyskich wsi, gdzie otworzyła hodowlę kóz. Kto zaszczepił w niej miłość do natury i zwierząt? Czy nie tęskni za wielkomiejskim życiem?

Jak wygląda hodowla kóz?

Rodzice Justyny Majcher prowadzili gospodarstwo, tym samym już od najmłodszych lat czuła bliskość z naturą. Mimo to, zdecydowała się na inną drogę życia. Skończyła anglistykę i przez kilka lat mieszkała poza krajem. Jednak miłość do zwierząt i natury okazała się silniejsza. Pięć lat temu zamieszkała w Starej Olszówce na świętokrzyskiej wsi i zaczęła hodować kozy.

- Kiedy byłam mała bardzo chciałam mieć konia, ale rodzice kupili mi kozę. Już wtedy je pokochałam - mówiła w rozmowie z reporterką Dzień Dobry TVN Justyna Majcher.

Pani Justyna wyznała, że początkowo wcale nie myślała o hodowli. Chciała kupić jedną kozę, aby mieć mleko dla dziecka. - Kiedy po nią pojechaliśmy okazało się, że kozy są trzy, więc wzięliśmy wszystkie. Później dostaliśmy jeszcze dwie. Mieliśmy pięć kóz i tylko jedno dziecko - dodała ze śmiechem. Aby wykorzystać mleko, które dawały kozy, pani Justyna zdecydowała, że będzie robić z nich sery. Kobieta skończyła kurs we Włoszech i dzisiaj zajmuje się wytwarzaniem serów kozich z autorskich przepisów.

Z miłości do natury

Justyna Majcher swoje gospodarstwa prowadzi sama, ale może liczyć na pomoc brata. - Gospodarstwo dla kobiety jest sporym wyzwaniem, dlatego staram się pomagać, jak i kiedy mogę. Jestem też dostawcą żywności dla zwierząt. Wpadam praktycznie codziennie, żeby sprawdzić, czy czegoś nie potrzebuje, bo sama o pomoc nie poprosi - mówił Marcin Majcher, bart pani Justyny.

Mimo że pani Justyna kocha swoje zwierzęta i to, co robi, to zdarzają się też trudne momenty. - Zdarzają się walki na śmierć i życie. Tak samo, jak w życiu mamy narodziny i mamy śmierć, na szczęście tych ostatnich jest niewiele - mówiła.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz Player.pl.

Zobacz także:

Dwa psy na łańcuchach i bez wody na opuszczonej posesji. Właściciel się wyprowadził

Urocze pisklęta w Dobrej koło Nowogardu zostały zaobrączkowane. "To taki dowód osobisty"

Kiedy pomagać leśnym zwierzętom? "Reagujemy tylko wtedy, gdy zwierzę jest ranne"

Autor: Katarzyna Oleksik

Reporter: Izabela Kaczyńska

podziel się:

Pozostałe wiadomości